Polski Cukier Toruń w kryzysie? "Cały czas czegoś brakuje"

Ekipa Polskiego Cukru Toruń doznała w niedzielę trzeciej porażki z rzędu, a szóstej w całych rozgrywkach. Co dzieje się z ekipą Miliji Bogicevicia?

Polski Cukier Toruń obecne rozgrywki rozpoczął od dwóch wygranych z mocnymi rywalami - Anwilem Włocławek oraz Rosą Radom. Twarde Pierniki pokazały w tych meczach, że drzemie w nich spory potencjał. Wydawało się, że torunianie w kolejnych meczach pójdą za ciosem, ale tak się jednak nie stało.

[ad=rectangle]

Podopieczni Miliji Bogicevicia przegrali na wyjeździe z Polpharmą Starogard Gdański, mimo że przez większość meczu prowadzili. Następnie okazali się słabsi od PGE Turowa Zgorzelec i Wikany Start Lublin. Wygrana z MKS Dąbrowa Górnicza nieco poprawiła nastroje, ale później torunianie przegrali ze Śląskiem Wrocław i AZS Koszalin. W ostatnią niedzielę Polski Cukier przegrał w Gdyni z miejscowym Asseco. Czy można mówić o kryzysie?

- Nie jest za dobrze, a powiedziałbym nawet, że jest bardzo źle. Przegraliśmy kolejny, który powinniśmy wygrać. Co tutaj dużo mówić? - mówił po spotkaniu wyraźnie załamany Michał Jankowski, gracz Polskiego Cukru Toruń.

Goście do przerwy prowadzili 34:30 i wydawało się, że są na dobrej drodze do odniesienia pierwszego zwycięstwa wyjazdowego. Jednakże te plany pokrzyżowała fatalna trzecia kwarta, którą Twarde Pierniki przegrały aż 7:19!

- Bardzo dobrze zaczęliśmy spotkanie, ale później coś się zacięło. Za mało graliśmy piłką, nie było zespołowości. Nasi liderzy nie trafiali - ocenił Jankowski.

Podopieczni Bogicevicia zdobyli zaledwie 23 punkty w dwóch ostatnich kwartach! - Graliśmy w tym meczu dużo lepiej w defensywie, ale w ataku było za to bardzo kiepsko. Cały czas czegoś nam brakuje. Nie potrafimy tego jakoś zbilansować, tak aby to zafunkcjonowało w odpowiedni sposób - zauważył gracz Polskiego Cukru Toruń.

Źródło artykułu: