Początek spotkania nie był najlepszy dla koszykarek Energi Toruń. Katarzynki zaczęły trochę rozkojarzone, natomiast zawodniczkom Basketu Gdynia nie można było odmówić ambicji. Co prawda po kilku minutach gospodynie prowadziły 9:4, ale w odpowiedzi podopieczne Wadima Czeczuro rzuciły aż 10 oczek z rzędu! Najwięcej kłopotów gospodyniom sprawiała Kateryna Dorogobuzova - Ukrainka bardzo szybko miała na swoim koncie dwucyfrową zdobycz punktową. Dopiero później torunianki zaczęły bardziej przykładać się do obrony i jeszcze w pierwszej kwarcie wróciły na prowadzenie.
[ad=rectangle]
Na początku drugiej części gry przewaga gospodyń osiągnęła dwucyfrowe rozmiary i można powiedzieć, że emocje w tym pojedynku się skończyły. Trener Elmedin Omanić mógł grać bardzo szeroką rotacją i stosować różne warianty taktyczne. Katarzynki sporo punktów zdobywały po swoich przechwytach. Ponadto torunianki dominowały w pomalowanym. Energa Toruń udawała się do szatni prowadząc 50:33.
- W pierwszej kwarcie staraliśmy się jeszcze utrzymać tempo. Natomiast w kolejnej odsłonie gospodynie zaczęły grać agresywnie i pogubiliśmy się. Cały czas mówię, że to są błędy młodości - stwierdził na pomeczowej konferencji Wadim Czeczuro.
Po przerwie w tym meczu nic się już nie zmieniło. Gospodynie kontrolowały w pełni w przebieg wydarzeń na parkiecie. Szansę gry otrzymały nawet najmłodsze Katarzynki. Dobrze wykorzystała ją Roksana Płonka, która rzuciła 4 punkty dla Energi Toruń. Po trzech kwartach kibice mogli się jedynie zastanawiać nad tym czy w tym meczu padnie magiczna granica stu zdobytych punktów. Ostatecznie ta sztuka toruniankom się udała i końcowy wynik to 102:73 dla koszykarek Energi.
- Cieszę się z powrotu na parkiet. Mam nadzieję, że kolano pozwoli mi na grę w następnych meczach. Myślę, że w pierwszej kwarcie Basket Gdynia powalczył z nami, ale zgodnie z założeniami kontrolowałyśmy cały mecz. Nie przygotowywałyśmy się do tego spotkania, dlatego cieszę się z wysokiego zwycięstwa - powiedziała po zakończeniu spotkania Róża Ratajczak.
W zespole z Torunia najwięcej punktów rzuciły Tijana Ajdukovic i Aleksandra Pawlak. Ponadto na wyróżnienie zasłużyła Małgorzata Misiuk, która po przerwie spowodowanej zakrzepicą żył z meczu na mecz gra coraz lepiej. Godnym podkreślenia jest fakt, że żadna z Katarzynek nie spędziła na parkiecie więcej niż 26 minut. Po drugiej stronie parkietu, oprócz wspomnianej już Dorogobuzowej dobry mecz zagrała Dominika Miłoszewska.
Energa Toruń - Basket Gdynia 102:73 (26:22, 24:11, 28:22, 24:18)
Energa: T.Ajduković 19, A.Pawlak 19, M.Misiuk 15, T.Peckova 12, A.Jackson 9, A.Makowska 7, M.Reid 6, K.Suknarowska 6, R.Płonka 4, R.Harris 3, R.Ratajczak 2, M. Wieczyńska 0.
Basket: K.Dorogobuzova 20, D.Miłoszewska 12, C.Simon 10, A.Stankiewicz 8, J.Adamowicz 7, A.Jakubiuk 4, M.Koperwas 3, A.Ostrowska 3, T.Brown 2, K. Różyńska 2, M. Naczk 2, K. Szlachta 0.