Sopocka defensywa na początku tego sezonu zawodzi i to bardzo. Jedynie w spotkaniu z MKS Dąbrowa Górnicza udało się "zejść" poniżej 70 punktów. W pozostałych meczach sopocianie zawsze tracili 70 i więcej oczek. Najgorzej pod tym względem zaprezentowali się w niedzielę, kiedy to pozwolili Wilkom Morskim na rzucenie aż 96 punktów!
[ad=rectangle]
- W porównaniu do poprzednich spotkań poprawiliśmy grę w ataku, ale za to pogorszyliśmy się w defensywie. W tym elemencie spisaliśmy się po prostu tragicznie. To była największa bolączka. Przegrywaliśmy pojedynki jeden na jeden. Trzeba to jak najszybciej poprawić - podkreśla Michał Michalak, rzucający Trefla.
Sopocianie największe problemy mieli z zatrzymaniem Trevora Releforda, który w całym meczu rzucił aż 33 punkty! Amerykanin trafił m.in. dziewięć z dwunastu rzutów za dwa.
- Naszym największym problemem jest gra w defensywie. Nie radzimy sobie w pojedynkach jeden na jeden. Musimy poprawić stan fizyczny zawodników, bo za dużo jest tych przegranych gier jeden na jeden. Żadna taktyka nie pomoże, bo biją nas jak dzieciaków. Uczulałem zawodników na Releforda, a on nam rzucił aż 33 punkty! Nie umieliśmy go kompletnie zatrzymać - przyznaje z kolei trener Darius Maskoliunas.
Sopocianie w niedzielę spudłowali aż dziesięć rzutów wolnych. - Nie możemy sobie na to pozwolić w kolejnych meczach. Przegraliśmy zaledwie trzema punktami, a sami przestrzeliliśmy dziesięć rzutów wolnych. Gdybyśmy inaczej się spisywali w tym elemencie, to może wygrana byłaby po naszej stronie? - zastanawia się trener Maskoliunas.
Poza tym zawalony okres przygotowawczy zespołu-teraz widzimy jak ważny jest to element w całej układance. Mimo Wszystko cały czas jest nadziHEJ TREFL Czytaj całość
Natomiast jeśli chodzi o grę obronną, to wg. mnie jest to w dużej mierze wina trenera. Kiedy nie ma się super strzelcó Czytaj całość