W piątek w gorzowskiej hali przed meczem z ekipą z Polkowic odbyła się prezentacja zespołu KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. W ten sposób kibice mogli poznać nowe zawodniczki, a także obejrzeć mecz sparingowy z wicemistrzyniami Polski.
W spotkaniu z CCC Polkowice nie wystąpiła jednak Alyssia Brewer, która narzeka na drobny uraz kolana. Brak tej zawodniczki był zauważalny. - Bez Brewer straciliśmy bardzo dużo na jakości, w obronie i ataku. To była do tej pory nasza najlepsza zawodniczka - mówił po meczu Dariusz Maciejewski.
[ad=rectangle]
Gorzowianki przegrały w piątek 62:85. - Ciężko mi ocenić w którym momencie obecnie jesteśmy, bo faktycznie całkiem inaczej ta gra wyglądała z Brewer i bez niej - komentował trener Akademiczek. - Ten przeciwnik był zdecydowanie najsilniejszy. Sam jestem ciekaw jakby ta gra wyglądała z Brewer - dodał.
W pojedynkach z Pomarańczowymi z dobrej strony pokazała się Klaudia Czarnodolska, która sporo punktów zdobywała z dystansu. - Klaudia jeśli będzie miała zdrowie, to będzie naszym kluczowym graczem. Musi walczyć o piątkę, jest bardzo blisko tego - ocenił Maciejewski.
W piątek podczas prezentacji została przedstawiona także nowa zawodniczka klubu z Gorzowa. Szeregi Akademiczek wzmocniła Olena Ogorodnikova. - Nie będzie to Jennifer Screen, ale z tych wszystkich ofert, które nam zostały, to Olena wydaje się graczem najbardziej pasującym. Przede wszystkim wzmocni nam defensywę, bo to jest bardzo silny gracz. Charakteryzuję się dobrą zbiórką, właściwie idzie na każdą piłkę w ataku po rzucie. Myślę, że da nam kilkanaście punktów i około 10 zbiórek. To na pewno jest gracz, którego potrzebujemy - przyznał trener KSSSE AZS PWSZ.
A z jakimi założeniami do tegorocznych rozgrywek podchodzą Akademiczki? - Trzeba się dokładnie przyjrzeć wszystkim zespołom. Pojawiło się dużo nowych zawodniczek, tak jak w Polkowicach widzieliśmy trzy całkiem nowe koszykarki o dużych możliwościach. W innych zespołach też są po trzy, cztery zagraniczne zawodniczki. Liga będzie naprawdę silna. Nie chcę wyrokować o co będziemy grali, boisko wszystko zweryfikuje - zakończył Dariusz Maciejewski.