Steve Burtt: 30 punktów? Chcę wygrywać!

Steve Burtt był niewątpliwie najjaśniejszą postacią w ekipie Stelmetu Zielona Góra w środowym spotkaniu z Uniksem Kazań. Amerykanin zdobył aż 30 punktów.

Po spotkaniu Steve Burtt był bardzo rozżalony na fakt, że jego ekipa nie będzie dalej grała w turnieju eliminacyjnym. Amerykanin robił co mógł, ale ze zwycięstwa cieszył się Uniks Kazań. - To jest zawsze fajnie uczucie zagrać bardzo dobry mecz, ale spójrz na to, że przegraliśmy. Cieszę się niezmiernie z tych 30 punktów, ale po chwili zdaję sobie sprawę z faktu, że przegraliśmy i już mam mieszane uczucia. Ja tutaj przyjechałem wygrywać. Chcę pomagać zespołowi w jak najlepszy sposób. Jeśli będą zwycięstwa, to nie będę na nic narzekał. Wówczas i moje statystyki przyjdą same - podkreśla amerykański combo-guard.

Burtt w tym meczu zdobył 30 punktów i pociągnął wicemistrzów Polski do walki z dużo bardziej utytułowanym rywalem. Niestety walka ta okazała się przegrana. 16 punktów i sześć zbiórek wywalczył Daniel Johnson, a Adam Hrycaniuk i Łukasz Koszarek dołożyli po 13 oczek.

[ad=rectangle]
- Trzeba sobie jasno powiedzieć, że w pierwszej połowie w ogóle nie graliśmy tego, co sobie założyliśmy. Uniks nas niemiłosiernie wypunktował. W drugiej połowie zaczęliśmy prezentować się lepiej, zaczęliśmy walczyć i to przyniosło dobre efekty. Niestety to nie wystarczyło. Z takim zespołem jak Kazań trzeba grać dobrze przez 40 minut, a nie tylko 20! - przyznaje Amerykanin, który jest zadowolony z tego, że zespół nie poddał się i walczył o dobry wynik do samego końca.

- Należą się nam wielkie gratulacje za to, że graliśmy do końca. Trudno nie udało się, ale nie można powiedzieć, że się nie staraliśmy. Mogliśmy się poddać, ale nie zrobiliśmy tego. W tym wspaniałym meczu ktoś niestety musiał przegrać. Szkoda, że padło akurat na nas. Wielkie gratulacje dla ekipy z Kazania, ale czapka z głów także dla naszego zespołu za walkę - zauważa Burtt.

Źródło artykułu: