PGE Turów przed kolejnym sparingiem

W piątek PGE Turów rozegra sparing z ekipą USK Praga. W zespole nadal nie ma Christiana Eyengi, a z powodu urazów nie zagrają Filip Dylewicz i Michał Chyliński. Zadebiutuje za to Vlad Moldoveanu.

W miniony weekend PGE Turów rozegrał trzy mecze sparingowe podczas turnieju w Wałbrzychu. Dwa z nich wygrał (z Polfarmexem Kutno i WKS Śląskiem Wrocław), a jeden przegrał (Rosa Radom). Mistrz Polski nie grał jednak w pełnym składzie, wszak w drużynie brakowało kilku koszykarzy. Co ciekawe, trener Miodrag Rajković uznał, że trzy mecze już na początku okresu przygotowań to był błąd.
[ad=rectangle]
- Myślę, że lepiej byłoby wdrażać się powoli. Trzy mecze w jeden weekend dla zespołu, który ma okrojony skład, nie ma wszystkich koszykarzy, a dodatkowo trenuje dopiero od dwóch-trzech tygodni, to jednak trochę za duża dawka - mówi Serb.

- Gdybyśmy mogli cofnąć czas, to wówczas być może postąpilibyśmy inaczej. To jednak jest mała pomyłka. Poradziliśmy sobie z wysiłkiem, poradziliśmy sobie ze zmęczeniem i brakami w składzie i pokazaliśmy się z niezłej strony. Wyniki nie są istotne, ważniejszy jest styl i wdrożenie do systemu nowych postaci - dodaje Rajković.

Nowych postaci w ekipie trener PGE Turowa miał jednak niewiele. Podczas turnieju w Wałbrzychu grali tylko Mateusz Kostrzewski oraz Michael Gospodarek. Ten pierwszy ma być zawodnikiem regularnej rotacji, a drugi cały czas walczy o kontrakt w zespole mistrza Polski i bardzo prawdopodobne, że go wywalczy. Obaj zaprezentowali się z dobrej strony.

W piątek drużyna zagra kolejny sparing. Tym razem jednak mistrz Polski wyjedzie za granicę - do stolicy Czech, by zmierzyć się z tamtejszym ekstraklasowcem, USK Praga.

W drużynie nadal nie ma Christiana Eyengi, który cały czas mierzy się z problemami formalnymi w Afryce i spodziewany jest w Zgorzelcu dopiero w ciągu kilku najbliższych dni. W meczu z prażanami najprawdopodobniej nie wystąpią także Filip Dylewicz i Michał Chyliński. Zawodnicy mają lekkie urazy i nie ma sensu ryzykować poważniejszej kontuzji w takim starciu.

W trykocie PGE Turowa zadebiutuje natomiast Vlad-Sorin Moldoveanu. Rumun przyjechał do Zgorzelca kilka dni temu, wziął już udział w pierwszych treningach z zespołem i w piątek trener Rajković z pewnością sprawdzi go w warunkach meczowych.

- Tym razem zagramy ze słabszym przeciwnikiem. Chodzi o to by cały czas wdrażać do zespołu nowych graczy. Jest już z nami Vlad, po kadrze wrócił także Damian Kulig, choć z nim akurat nie będzie żadnych problemów, bo przecież jest w naszym zespole od dawna. Cały czas wynik nie jest sprawą istotną, choć oczywiście zwycięstwa budują dobrą atmosferę, a na tym nam też zależy - kończy Rajković.

Komentarze (7)
avatar
KSTurów
6.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No cóż. dobrze, że wielki Stelmet gra sparingi z potęgami jak Nymburk. Co by to było, gdybśmy nie mieli w Polsce klubu, który godnie nas reprezentuje w Europie. Sory, ale ani Turów ani Zastal a Czytaj całość
avatar
Ulonkana
5.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ktoś coś wie na temat Blassingame'a w Turowie ? 
avatar
Janósz
5.09.2014
Zgłoś do moderacji
1
4
Odpowiedz
A wy jak tam turniej już zorganizowany w Zielonej czy dalej nikt nie chce przyjechać? 
avatar
Valdi_ZG
5.09.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Co Pan pitoli, to rozumiem że wcześniej mieliście mega przeciwników?