Gdy w ostatnim czasie ekipę PGE Turowa Zgorzelec wzmocnił Uros Nikolić, wydawało się, że kadra drużyny jest kompletna i trener Miodrag Rajković będzie mógł rotować pełną dwunastką zawodników.
Niestety dla zgorzelczan, w sobotnim starciu z Rosą Radom serbski szkoleniowiec musiał radzić sobie bez swojego podstawowego playmakera, Tony'ego Taylora. Amerykanin nabawił się kontuzji naderwania ścięgna.
- Niestety, wszystko wskazuje na to, że w najbliższych dwóch-trzech tygodniach będziemy musieli radzić sobie bez Tony'ego. Póki co nie można dokładnie stwierdzić jak poważny jest to uraz, ale dwa tygodnie to minimum przerwy - powiedział trener Rajković.
Pomimo absencji Amerykanina, PGE Turów gładko pokonał Rosę 92:79.