Skrzydłowy Trefla Sopot docenia postawę Quintona Hosleya w tegorocznych finałach. "T2" prowadzi Stelmet Zielona Góra do pierwszego mistrzostwa w historii klubu. - Nie jestem zaskoczony jego dobrą postawą w finałach. On miał lekki "dołek" w sezonie zasadniczym, ale w play offach pokazuje, że jest to na pewno bardzo dobry zawodnik pod każdym względem. Nieprzypadkowo tacy gracze trafiają do Realu Madryt - podkreśla Stefański.
Bardzo często osobę Hosleya porównuje się do Qyntela Woodsa. Marcin Stefański, który miał możliwość rywalizowania z tymi zawodnikami, jest zdania, że to właśnie były gracz Asseco Prokomu ma większy potencjał od gwiazdora z Zielonej Góry. - Uważam Woodsa za lepszego zawodnika. Świadczy chociażby o tym fakt, że Qyntel grał w lidze NBA, a Hosleya tam nie było. W obronie są oni do siebie podobni, ale w ataku Woods ma jeszcze większy arsenał. Ma po prostu lepsze warunki, które predysponują go do gry ofensywnej - podkreśla Stefański.
Qyntel Woods dwa razy sięgał po mistrzostwo Polski z ekipą Asseco Prokomu Gdynia. W sezonie 2008/2009 został uznany MVP finałów. Spędził kilka lat w NBA, gdzie reprezentował barwy Portland Trail Blazers, Boston Celtics, Miami Heat oraz NY Knicks. Obecnie występuje w lidze hiszpańskiej.