Pierwsza połowa tego spotkania to spektakl jednego aktora. Na parkiecie niepodzielnie królował Aleksander Lichodziejewski, który raz za razem nękał rywala rzutami zza łuku (19 pkt po dwóch kwartach). Polpharma nie była jednak w stanie w żaden sposób zdystansować rywala. Wszelkie próby "ucieczki" kończyły się niemal natychmiastową pogonią przeciwnika. Gospodarze po 20 minutach prowadzili zaledwie 4 "oczkami".
Druga połowa pojedynku przebiegała równie wyrównanie, choć w czwartej kwarcie, ku wielkiemu zaskoczeniu, to goście zyskali sobie 9 punktów przewagi. Polpharma jednak w ostatnim momencie potrafiła się przełamać i finalnie, po wielkich męczarniach, wygrać to spotkanie. Na słowa uznania zasługiwała jednak postawa beniaminka ligi, który ambitnie walczył do ostatniej syreny.
Było to piąte zwycięstwo Kociewskich Diabłów w tym sezonie. Styl, w jakim prezentują się Kociewskie Diabły, nie napawa jednak optymizmem.
Polpharma Starogard Gdański - Start Gdynia 80:73 (24:21, 20:19, 12:18, 24:15)
Polpharma:
A. Lichodzijewski 25, J. Carter 16, B. Sarzało 9, B. McCauley 7, Ł. Majewski 7, Z. Białek 5, D. Szymkiewicz 5, U. Mirković 4, M. Nowakowski 2.
Start: G. Mordzak 17, T. Wojdyła 11, R. Rothbart 10, S. Kowalczyk 9, P. Pełka 7, M. Jankowski 5, T. Andrzejewski 5, M. Malczyk 4, T. Śnieg 3, J. Mokros 2.