Sybil Dosty: Cały czas czułyśmy, że możemy pokonać Energę

- W Toruniu musimy zagrać twardo i nieustępliwie, tak jak w tym meczu - mówiła po sobotnim spotkaniu Sybil Dosty, środkowa KK ROW Rybnik. Śląski zespół pokonał Energę Toruń 64:59 i doprowadził do decydującego meczi o wejście do półfinału Ford Germaz Ekstraklasy.

- Bardzo chciałyśmy wygrać, dlatego mecz był zacięty, a my walczyłyśmy twardo. One chciały zwyciężyć, my również, więc myślę, że spotkanie mogło się podobać. Poza tym nasi kibice znów byli fantastyczni, świetnie się gra przy takim dopingu - powiedziała w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Sybil Dosty.

Amerykanka, który zanotowała double-double w postaci 12 punktów i 10 zbiórek, podkreśliła, że kluczem do zwycięstwa było zatrzymanie szybko grającej drużyny z Grodu Kopernika.

Czytaj relację z meczu KK ROW Rybnik - Energa Toruń --->

- Szczególnie nastawiałyśmy się na zatrzymanie ich szybkich kontrataków, bo Energa to bardzo szybko grająca drużyna. W drugiej połowie musiałyśmy poprawić skuteczność, bo przed przerwą nam nie siedziało. Na szczęście to się udało. Uważam również, że dobrze spisałyśmy się w defensywie - analizowała.

KK ROW w trzeciej kwarcie przegrywał 35:44, lecz po świetnej grze w końcówce tej partii oraz początku ostatniej odsłony, wyszedł na prowadzenie 53:46, którego nie oddał już do ostatniej syreny. - Mimo tego, że przegrałyśmy tam dwudziestoma punktami, a w trzeciej kwarcie one prowadziły wysoko, to cały czas czułyśmy, że możemy wygrać i przedłużyć swoje szanse na grę w półfinale. Dałyśmy z siebie wszystko i jesteśmy zadowolone, ale to jeszcze nie koniec. Przed nami trzeci mecz i postaramy się go wygrać - dodała Dosty.

Rybniczanki triumfowały, mimo że w trzecim kolejnym meczu zanotowały katastrofalną skuteczność w rzutach za trzy punkty - 4/24. To jednak i tak lepszy wynik niż dwa ostatnie mecze wyjazdowe, gdzie KK ROW zanotował 0/13 (w Pruszkowie) oraz 0/20 (w Toruniu) w tym elemencie.

- Nie wiem jak było dzisiaj, znowu tak źle? Faktycznie mamy z tym problem, ale nie wiem dlaczego tak się dzieje. Musimy nadal być konsekwentne i wierzyć, że to się kiedyś obróci. Nic innego nam nie pozostaje - powiedziała amerykańska środkowa.

4 kwietnia obie drużyny ponownie spotkają się w Toruniu, gdzie dojdzie do trzeciego, decydującego spotkania. W minioną środę triumfowała Energa 70:50, lecz na początku sezon lepszy okazał się KK ROW. - Musimy zagrać tak jak dzisiaj, czyli twardo i nieustępliwie. Mam nadzieję, że zagramy cały mecz na równym poziomie, a nie tylko jedną połowę - zakończyła.

Czytaj również: Elmedin Omanić: Żeby sędziować, to trzeba mieć jaja --->

Źródło artykułu: