Dariusz Kaszowski: Stworzyliśmy zespół z prawdziwego zdarzenia

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Sokół Łańcut okazał się niespodziewanym zwycięzcą Memoriału im. Kazimierza Wacławczyka w Tarnobrzegu. Po turnieju bardzo zadowolony z postawy swoich podopiecznych był trener zespołu z Podkarpacia Dariusz Kaszowski.

Zespół z Łańcuta w ostatnim dniu turnieju mierzył się z Siarką-Jezioro Tarnobrzeg i na tle ekipy z ekstraklasy prezentował się bardzo korzystnie. Gracze Sokoła walczyli jak równy z równym z Siarkowcami i przez większą część pojedynku prowadzili. - Jestem zadowolony z postawy mojego zespołu. Rozkręcaliśmy się z meczu na mecz. Wiadomo, że jest jeszcze sporo elementów do poprawienia, szczególnie rzuty z dystansu, gdyż to nam szwankowało przez cały turniej. Pierwszy mecz był ciężki, zapoznanie z halą, piłką. To był tak naprawdę pierwszy tak trudny pojedynek w trakcie przygotowań. Do tej pory zagraliśmy tylko z Politechniką Rzeszów. Cieszę się, że udało nam się wygrać w tak trudnym turnieju - stwierdził trener Sokoła Dariusz Kaszowski.

Najlepszym strzelcem finałowego meczu z Siarką był Maciej Klima. Każdy z graczy, który pojawił się na parkiecie wniósł sporo dobrego do zespołu i był niezwykle przydatny. - Dla mnie koszykówka jest grą zespołową i tego będę się zawsze trzymał. Dobra gra jednego czy drugiego gracza nie decyduje o zwycięstwie. Taki zawodnik może rzucić 50 punktów, ale jego drużyna przegra zawody. Zawsze oceniam zespół i unikam indywidualnych ocen poszczególnych koszykarzy - dodał opiekun Sokola.

W zespole z Podkarpacia doszło przed sezonem do niewielkich zmian. Do drużyny z Łańcuta dołączyli Piotr Hałas i Paweł Bogdanowicz, którzy zastąpili Piotra Ucinka i Rafała Glapińskiego. Szkoleniowiec Sokoła jest zadowolony z postawy nowych graczy. - Było widać jak drużyna żyje mecze. Chłopaki są razem ze sobą na dobre i na złe nie tylko na parkiecie. Myślę, że stworzyliśmy taki zespół z prawdziwego zdarzenia. Z ekipy odszedł Piotr Ucinek i Rafał Glapiński. W ich miejsce przyszli Piotr Hałas i Paweł Bogdanowicz. Piotrek jest już dobrze wkomponowany w zespół, Paweł nie tak dawno do nas trafił i potrzebuje jeszcze trochę czasu. Odstaje jeszcze fizycznie, ale z meczu na mecz będzie coraz lepiej. W tym spotkaniu finałowym pokazał kilka ciekawych zagrań - kontynuuje.

Najpoważniejszym problemem nie tylko Sokoła, ale i większości klubów są finanse. Od kilku sezonów w klubie z Łańcuta borykają się z tym problemem. Tym razem jest podobnie. Budżet Sokoła nie jest imponujący, ale mimo tego zespół prezentuje się bardzo dobrze. - Tutaj się nic nie zmieniło. Są takie same realia, jesteśmy i żyjemy w Łańcucie. Cały czas pracujemy nad budżetem. Jeszcze tak się nie zdarzyło, żebyśmy przed sezonem mieli zamknięty budżet. Staramy się podpisywać kontrakty, na takie, na jakie nas stać. Wiadomo, że trochę nam brakuje do zamknięcia finansów, ale jak zespół będzie prezentował taki basket jak z Siarką, to w końcu ktoś przychylnie spojrzy na tych chłopaków i stwierdzi, że warto inwestować w Sokół - powiedział po zakończeniu turnieju trener Sokoła.

W poprzednich rozgrywkach Sokół był rewelacją rozgrywek. Skazywani na porażkę gracze z Podkarpacia do końca walczyli o awans do ekstraklasy. Ostatecznie Sokół uplasował się na trzeciej lokacie. W tym sezonie drużyna z Podkarpacia może również być groźna dla ligowych rywali. - Nigdy przed sezonem nie mówiliśmy, że budujemy zespół na awans. Pogratulowałbym temu kto powiedziały przed minionym sezonem, że zajmiemy trzecie miejsce. Wszyscy skazywali nas na porażkę. Nie oczekuje, że ktoś uzna nas za faworyta ligi. Wszystkie cele rodzą się w trakcie trwania rozgrywek. Wiadomo, że nie będziemy kalkulować i nie kalkulujemy. W każdym meczu walczymy o zwycięstwo. Jeśli tak się stanie, że wywalczymy awans, to dopiero potem będziemy się martwić. Na parkiecie nie odpuścimy i będziemy walczyć do samego końca. Nie będę obiecywał, że powtórzymy wynik z poprzedniego sezonu, ale ambicje mamy na pewno takie same - dodał trener Sokoła

Po zmianach kadrowych wydaje się, że ekipa z Łańcuta dysponuje nieco lepszym składem i powtórzenie wyniku z poprzedniego sezonu może się udać. - Trudno jeszcze cokolwiek powiedzieć. W tym sezonie w lidze będzie kilka bardzo mocnych beniaminków, którzy będą niezwykle groźni. Te ekipy mają trzykrotnie wyższy budżet niż Sokoła. Będzie na pewno ciekawa walka. Myślę, że gra naszego zespołu będzie mogła się podobać - zakończył Dariusz Kaszowski.

Źródło artykułu: