Dzieje się w polskiej lidze. Gorący telefon z Turcji

PAP / Tytus Żmijewski / Angelika Stankiewicz
PAP / Tytus Żmijewski / Angelika Stankiewicz

Kluby Orlen Basket Ligi są bardzo aktywne na rynku transferowym. W ostatnim czasie doszło do kilku ciekawych ruchów. Również koszykarki występujące w polskiej lidze wzbudzają zainteresowanie. Ofertę życia ma na stole Angelika Stankiewicz.

Najwięcej działo się ostatnimi czasy w obozie mistrza Polski. Polski Cukier AZS UMCS Lublin opuściły dwie kluczowe zawodniczki zagraniczne: Shyla Heal i Channon Fluker. Obie miały być liderkami, tymczasem trener Krzysztof Szewczyk musiał rzucić okiem na rynek transferowy.

Efekt? W ostatnim tygodniu debiuty zaliczyły Veronica Burton i Bria Goss. Pierwsza miała już nawet szansę zostać bohaterką mistrzyń Polski w Eurolidze. Potem - już w dwójkę - miały swój udział w zakończeniu serii trzech porażek lublinianek w Orlen Basket Lidze Kobiet.

O ile AZS UMCS dołożył dwie koszykarki, to Energa Polski Cukier Toruń może za chwilę stracić jedną najważniejszych zawodniczek w swojej rotacji. Angelika Stankiewicz, bo o niej mowa, wpadł w oko jednemu z tureckich klubów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zrobił to na siedząco. Po prostu magia

Czy transfer 28-letnie rzucającej dojdzie do skutku? Opcje w kontrakcie są, jednak przedstawiciele "Katarzynek" niechętnie patrzą na odejście Polki, która notuje swój najlepszy sezon w karierze - jej średnie sięgają 14,1 punktu, 4,4 zbiórki i 2,8 asyst na mecz.

Sytuacja jest rozwojowa, a jaki będzie jej finał? Wszystko być może wyjaśni się już w tym tygodniu.

Jeżeli chodzi o powroty do OBLK to w MB Zagłębiu Sosnowiec za prowadzenie gry ponownie odpowiada Jessica January, która ze względu na problemy opuściła pierwsze miesiące tego sezonu.

Jej powrót niestety dla klubu zbiegł się z dwoma porażkami sosnowiczanek w lidze. Wartość Amerykanki jest jednak olbrzymia, a trener Jordi Aragones nie mógł doczekać się jej powrotu. - To liderka nie tylko na parkiecie, ale i w szatni - mówił jeszcze przed jej pierwszym występem.

Weronika Telenga szybko wróciła do kraju po epizodzie w Izraelu. Sytuacja w tym kraju sprawiła, że wielu sportowców zdecydowało się go opuścić i tak polska środkowa opuściła Elitzur Ramla i związała się z drużyną PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wielkopolski.

Konkretna oferta na stole pomogła dokonać wyboru, a trener Dariusz Maciejewski nie może narzekać. W 4 z 5 meczów Telenga zanotowała double-duble. Ze średnią 15,4 zbiórek na mecz przewodzi w ligowej stawce.

Krzysztof Kaczmarczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Spurs napisali niechlubną historię klubu. Chodzi o pasmo porażek
"Houston, macie problem!". Victor Wembanyama pofrunął

Komentarze (0)