Polak wraca do składu! Ujawniamy zaskakujące kulisy

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Kacper Młynarski
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Kacper Młynarski

Wydawało się, że Kacper Młynarski nie zagra już w tym sezonie w barwach Startu Lublin. Trener Artur Gronek, widząc sytuację w zespole i na rynku transferowym, wyszedł z inicjatywą i sam wykonał telefon. Strony szybko się dogadały.

Przedstawmy sytuację od początku. Kacper Młynarski na początku stycznia - po domowym meczu z PGE Spójnią Stargard - udał się na rozmowę do trenera Artura Gronka, którego poinformował, że nie chce już być częścią drużyny, argumentując to tym, że liczył na znacznie większą rolę. Polski szkoleniowiec namawiał go na zmianę decyzji, ale ostatecznie obaj podali sobie ręce.

Wtedy zaczęły się przepychanki na linii zawodnik-klub. Sytuacja zaczęła się robić mocno napięta. Sam Młynarski udzielił wywiadu, w którym przyznał, że ma duże problemy z dogadaniem warunków rozwiązania kontraktu. Prezes Arkadiusz Pelczar nie przyjął jego propozycji. Domagał się wpłacenia 100 tys. zł plus rezygnację z sześciu pensji.

Mijały kolejne dni, a sytuacja nie ulegała zmianie. Zmianie uległa za to sytuacja kadrowa w zespole Startu Lublin. W trakcie finałowego turnieju o Pucharu Polski bardzo poważnej kontuzji nabawił się Roman Szymański, którego w tym sezonie już nie zobaczymy. W decydującym spotkaniu trener Gronek miał bardzo małe pole manewru w polskiej rotacji. Do dyspozycji byli Bartłomiej Pelczar, Mateusz Dziemba i Michał Krasuski.

Start rozglądał się na rynku za nowym Polakiem, ale nikogo nie udało się znaleźć, więc trener lubelskiego zespołu postanowił wykonać telefon do... 31-letniego Polaka. Z naszych informacji wynika, że panowie, którzy nie byli ze sobą skonfliktowani, szybko się dogadali i ustalali warunki powrotu. Mamy komentarz obu stron do tej sprawy.

- Z racji naszej sytuacji w zespole i też sytuacji, która jest na rynku transferowym z udziałem polskich zawodników, wykonałem telefon do Kacpra Młynarskiego, którego nadal obowiązywał kontrakt, z pytaniem, czy jest gotowy pod względem mentalnym i fizycznym wrócić do zespołu i pomóc w najważniejszej części sezonu. Usłyszałem od niego, że jest gotowy i chce pomóc. Te słowa mnie utwierdziły, że to będzie korzystna sytuacja dla obu stron - mówi nam trener Artur Gronek.

- Trener zadzwonił z propozycją powrotu do drużyny podczas przerwy w treningach po Pucharze Polski. Wielokrotnie podkreślałem, że - mimo tej sytuacji - nasze relacje są dobre, więc nie było się nad czym zastanawiać. Zespół potrzebuje polskiego gracza, a ja chcę grać, więc obie strony zyskują i było to najlepsze wyjście - nie ukrywa z kolei Kacper Młynarski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się!

31-letni zawodnik od kilku dni bierze udział w treningach 5x5 z drużyną. Koledzy przyjęli go pozytywnie, nie było żadnych zgrzytów z powodu jego zaskakującego powrotu. Wszyscy zdają sobie sprawę z faktu, że Kacper Młynarski wzmocni polską rotację na pozycjach podkoszowych, po tym jak kontuzji doznał Roman Szymański.

- Między nami nie było żadnego konfliktu, jeden do drugiego nie miał żalu. Porozmawialiśmy, ustaliliśmy pewne kwestie. Zrobiliśmy też meeting przed całym zespołem. Wszyscy go normalnie przyjęli i tak wróciliśmy do normalnego funkcjonowania. Ta sytuacja pokazuje, że nigdy nie można za sobą palić mostów. Trzeba z ludźmi rozmawiać - komentuje trener Startu.

Artur Gronek: Młynarski nam się przyda
Artur Gronek: Młynarski nam się przyda

Jednocześnie klub z Lublina, który zagrał w finale Pucharu Polski, szuka jeszcze jednego obcokrajowca do drużyny. Trwają zaawansowane rozmowy z trzema kandydatami. Przypomnijmy, że zespół Startu - z racji występów w rozgrywkach European North Basketball League - może posiadać w składzie 6 obcokrajowców (po wpłacie 100 tys. zł do ligowej kasy).

- Szukamy zawodnika na pozycję 5/4, który zastąpiłby kontuzjowanego Romana Szymańskiego. Prowadzimy rozmowy, choć sytuacja na rynku nie ułatwia sprawy - zdradza nam Artur Gronek.

Lublinianie w piątek na własnym boisku zagrają z Enea Zastalem BC. Jeśli Start marzy o grze w fazie play-off, musi ten mecz wygrać. Na parkiecie powinien pojawić się wracający do drużyny Kacper Młynarski.

Karol Wasiek, dziennikarz WP SportoweFakty



Zobacz także:
Kiedyś był blisko Zastalu, Skourtopoulos: Grecy kochają Ponitkę!
Kamil Łączyński: Nie jestem alfą i omegą
Żan Tabak. Gra na swoich warunkach [OPINIA]
Szokujące wieści z PLK! Szykują się ogromne zmiany

Źródło artykułu: WP SportoweFakty