FEN 14: wielkie kickbokserskie wojny! Dogrywka i nokaut Polaka!

Materiały prasowe / Gala FEN
Materiały prasowe / Gala FEN

Starcia w formule K-1 podczas gali FEN 14: Silesian Rage w katowickim Spodku były wręcz fenomenalne. Zwyciężali reprezentanci Polski - Paweł Biszczak i Kamil Jenel.

Uczeń nie przerósł mistrza, choć był tego bardzo bliski. Tak można podsumować efektowny pojedynek Tomasza Gromadzkiego z Pawłem Biszczakiem. Obaj zawodnicy dobrze się znają, ponieważ już wcześniej mieli okazję wspólnie ze sobą trenować.

Konfrontacja była bardzo ciekawa i wyrównana. Bardzo dużo działo się w każdej rundzie. Można rzec, że obaj zawodnicy szczęki mają z tytanu, bo padło naprawdę wiele mocnych uderzeń. Ostatecznie pojedynek zwyciężył Biszczak przez jednogłośną decyzję po dogrywce.

- To był bardzo trudny pojedynek. Dawno nie walczyłem. Miała to być walka "na przetarcie", ale wiedziałem, że nie będzie łatwo. Chciałem dać dobre show. Nie lubię walczyć asekuracyjnie, więc tak wyszło - powiedział zwycięzca zaraz po ostatnim gongu starcia.

W poprzednim starciu, swojego rywala zdemolował Kamil Jenel. Polak posłał Pavla Oboznego już w pierwszej rundzie dwukrotnie na deski, a dzieła dokończył w drugiej odsłonie. Było to kolejne efektowne zwycięstwo głośno wspieranego w katowickim Spodku kickboksera.

- Jestem u siebie! - powiedział dopingowany przez kibiców zawodnik z Rudy Śląskiej zaraz po zakończeniu starcia. - Taki był plan, żeby trzymać go na dystans i obijać lowkickami. Plan się powiódł w stu procentach. Nie ma w Polsce nikogo, kto mógłby mi zagrozić w tej kategorii wagowej! - dodał bardzo pewny siebie fighter.

ZOBACZ WIDEO Pierwsza taka gala FEN. Jóźwiak: spodziewamy się kompletu

Komentarze (0)