W niedzielę, na kajakarskich mistrzostwach świata rozgrywanych w portugalskim Montemor odbył się wyścig na 5000 metrów.
Zwyciężył reprezentant gospodarzy Fernando Pimenta, srebrny medal zdobył Rene Poulsen z Danii, a trzecie miejsce zajął Norweg Eivind Vold. Tuż za nim finiszował Hiszpan Javier Hernanz.
Niedługo po wyścigu sędziowie postanowili zdyskwalifikować Norwega za pominięcie jednej z boi. Vold odwołał się od tej decyzji i przyjęto jego tłumaczenie. W jego rękach był więc brązowy medal. Stanął on nawet na podium i odebrał krążek.
Wkrótce jednak norweski zawodnik sam zrzekł się medalu. - Po obejrzeniu materiału wideo uznałem, że za pierwszym razem sędziowie mieli rację. Medal należy się Javierowi. Gratuluję Ci! Dziękuję też tym, którzy już mi pogratulowali - napisał Vold na Instagramie.
Ponadto norweska federacja przeprosiła oficjalnie Hiszpana, że ten nie mógł sam odebrać medalu na ceremonii dekoracji.
Dodajmy, że niedawno postawą fair-play zaimponował polski kajakarz Dariusz Bukowski. W trakcie mistrzostw w RPA w trakcie ostatniej "przenoski" w konkurencji K1, Polak pomógł przenieść sprzęt kontuzjowanemu Michaelowi Stuardowi, chociaż kosztowało go to stratę sekund, bezcennych w walce o medale.
Za swoją postawę 47-latek został nagrodzony. Przyznano mu nagrodę w 51. Konkursie Fair Play organizowanym przez Polski Komitet Olimpijski.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: niespotykana sytuacja przed meczem w lidze francuskiej