Blaski i cienie PGE Narodowego. Mija 5 lat od otwarcia największego polskiego stadionu

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk

PGE Narodowy nie uniknął wpadek. Jedną z największych było żużlowe Grand Prix Polski z 2015 roku. Turniej miał być prawdziwym świętem, lecz zapadł kibicom w pamięci na długo z zupełnie innych powodów. Śmieszyło hasło reklamowe, które widniało na telebimach: "Pierwszy raz na SGP? Tak to właśnie wygląda...".

Ze względu na zły stan toru w piątek odwołano oficjalny trening. Po całej nocy prac nad nawierzchnią zawodnicy trenowali w sobotni poranek, ale nadal mieli sporo zastrzeżeń do stanu toru. Mimo to zdecydowano się przeprowadzić zawody. Początkowo najwięcej problemów sprawiała maszyna startowa. Sędzia zawodów podjął decyzję, że zawodnicy do biegów ruszać będą na... zielone światło. 

Chaosu spowodowanego przez awarię maszyny startowej było sporo. Arbiter raz nakazywał start spod taśmy, a następnie anulował wyniki biegu, by ponownie rozegrać go na zielone światło. W trzeciej serii zawodnicy mieli problemy z opanowaniem motocykli i jury po długich obradach zdecydowało się na zakończenie imprezy, która miała być oficjalnym pożegnaniem z cyklem Tomasza Golloba.

Czy byłe(a)ś chociaż raz na PGE Narodowym?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub SportoweFakty na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (1)
  • yes Zgłoś komentarz
    http://sportowefakty.wp.pl/inne/661826/blaski-i-cienie-pge-narodowego-mija-5-lat-od-otwarcia-najwikszego-polskiego-stad#Skomentuj