Po tym co w pierwszym meczu pokazał bullpen New York Yankees, kluczowym dla nich było aby jak najdłużej na boisku przebywał A.J. Burnett, a jego jedynym zmiennikiem w końcówce został Mariano Rivera. Ten plan się powiódł i obaj miotacze mimo kilku sytuacji zagrażających ich korzystnemu wynikowi odnieśli sukces. Mimo to pierwsi podobnie jak w środę uderzyli Philadelphia Phillies. Pierwsze z dwóch double Raula Ibaneza w tym meczu na punkt zamienił w drugim inningu Matt Stairs, który otrzymał w tym spotkaniu rolę designated-hittera. Jak się później okazało był to jedyny punkt przyjezdnych zdobyty tego wieczoru. Pedro Martinez, który przed meczem i w czasie swojego zejścia z boiska nie stronił od dyskusji z kibicami "Jankesów" był nie omylny do czwartej zmiany, kiedy solo homerem do remisu doprowadził Mark Teixeira, dla którego był to dopiero drugi blast w tegorocznych playoffs. Druga pomyłka Martineza nadeszła w dwa inningi później, kiedy na pierwsze prowadzenie w tej serii wyprowadził gospodarzy Hideki Matsui, który także wybił piłkę w trybuny przy pustych bazach. Poza tymi dwoma odbiciami, które dały nowojorczykom punkty, Pedro nie pozwolił im na wiele. W czasie sześciu inningów zaliczył osiem strikeouts, aż trzykrotnie odsyłając w ten sposób z niczym Alex’a Rodriguez’a.
Martinez kontynuował swoją pracę w siódmej zmianie, ale po oddaniu dwóch odbić pierwszym dwóch batterom został zmieniony przez Chan Ho Parka, który pozwolił biegaczowi z trzeciej bazy zdobyć trzeci run gospodarzy po tym jak single zaliczył Jorge Posada. Oczywiście za ten punkt odpowiedzialny był starter Phillies, który pozwolił wcześniej awansować biegaczowi na trzecią bazę. Przy jednym oucie "Jankesi" mieli szansę na kolejne punkty, ale inning zakończyła double play, której jak pokazała powtórka nie było bowiem Ryan Howard nie złapał piłki w powietrzu, ale odbiła się ona tuż przed wpadnięciem do jego rękawicy o ziemię. Jedną zmianę dłużej od Pedro miotał Burnett, który po ostatnim słabym starcie w meczu numer pięć przeciwko Angels tym razem zagrał znakomicie, oddając przez siedem inningów tylko jeden run w czterech odbiciach i dodał do tego dziewięć strikeouts. Z obawy przed zmarnowaniem dwupunktowej przewagi zwłaszcza w tak kluczowym starciu, Joe Girardi już w ósmym inningu sięgnął po Riverę, najlepszego closera wszechczasów w American League. Jednak i on miał problemy jako że, pozwolił Phillies na dwa odbicia oraz walk. Jednak double play i 2 SO pozwoliły mu wyjść z tarapatów i zaliczyć sześcio-outowy save, jego czwarty w tych playoffs. Miotaczami meczu numer trzy będą Cole Hamels dla Phillies oraz Andy Pettitte dla Yankees i zostanie on rozegrany w sobotę na Citizens Bank Park.
World Series:
New York Yankees - Philadelphia Phillies 3:1 (1:1)