Comarch Cracovia wraca do gry

Najpierw masowe odejścia zawodników, którym skończyły się kontrakty. Potem remont lodowiska i treningi w Tychach. Przygotowań do sezonu nie ułatwiały także powołania do reprezentacji Polski. Trener Rohaček nie miał lekkiego życia. Teraz ma być już tylko lepiej.

W tym artykule dowiesz się o:

W tym tygodniu na lodowisku przy ulicy Siedleckiego zakończyło się mrożenie lodu. Nad taflą zawisł także piękny, nowoczesny zegar o jaki już dawno domagali się kibice. Cóż z tego, gdy zespół Comarch Cracovii miał problemy aby skompletować trzy mocne piątki na mecze sparingowe.

Kibice co dzień oczekiwali informacji o wzmocnieniach wicemistrzów Polski. Tymczasem łatwiej było wymienić graczy, których nie udało się pozyskać niż potencjalne wzmocnienia. Na szczęście ofensywa transferowa ruszyła na dobre w sierpniu. Kilku zawodników, jak choćby Kanadyjczyk z polskim paszportem - Sacha Alaby, czy Mark Slupski nie znaleźli uznania w oczach trenera Rudolfa Rohačka. W Krakowie na pewno zostanie Dawid Kostuch, który podpisał dwuletni kontrakt z Pasami. Blisko złożenia podpisu na kontrakcie jest drugi z polskich Kanadyjczyków - Rafał Martynowski oraz Wojciech Rocki. Ta trójka gwarantuje, że jakość gry Comarch Cracovii znacznie wzrośnie. Gdy dodamy do tego Petra Dworaka i 23 latka Jana Fisera to skład Pasów może wyglądać w nadchodzącym sezonie bardzo interesująco.

Trener Rohaček głowi się teraz jak zestawić poszczególne piątki, a pracy nie ułatwia mu PZHL. Najpierw nie było jasne którzy zawodnicy będą mogli grać w Pucharze Polski, a potem trener reprezentacji Wiktor Pysz powołał sześciu graczy Pasów.

Comarch Cracovia oficjalnie rozpocznie sezon meczami w Pucharze Polski. Już dziś na lodowisku w Opolu Wicemistrzowie Polski zmierzą się z tamtejszym Orlikiem (godz. 18:30), a w dwa dni później udadzą się do Janowa na spotkanie z Naprzodem (godzina 17:00). Pierwszy mecz w PLH rozegrają także na wyjeździe z MMKS Nowy Targ.

Komentarze (0)