Utworzenie nowego stanowiska dedykowanego królowej motorsportu świadczy o ogromnym zaangażowaniu Hondy. Japończycy chcą wreszcie na stałe dołączyć do czołówki Formuły 1. Podpisanie umowy z Red Bullem otworzyło przez producentem nowe możliwości. Eksperci już teraz przewidują, że kierowcy ekipy Christian Horner mogą wygrywać wyścigi w sezonie 2019.
Masashi Yamamoto, który został oddelegowany do pracy wyłącznie przy F1, wcześniej pełnił rolę szefa ds. motorsportu i był już pośrednio zaangażowany w Formułę 1. Swój czas pracy musiał jednak dzielić pomiędzy najbardziej prestiżowy sport motorowy a inne dyscypliny. Teraz Japończyk ma za zadanie skupić się na rozwoju jednostek napędowych Red Bull Racing i Toro Rosso.
Verstappen i Hamilton najlepszymi kierowcami. Webber nie docenia Vettela. Czytaj więcej!
Jedna z głównych postaci teamu "czerwonych byków", Helmut Marko uważa, że jego zespół będzie w stanie wygrywać, być może włączy się także do walki o tytuł mistrza świata już w sezonie 2019. To bardzo ambitny cel, choć tak naprawdę przez startem prawdziwej rywalizacji nikt nie jest w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy jest on realny.
Ferrari oficjalnie bez sponsora. Czytaj więcej!
Honda poczyniła z pewnością spore postępy i bardzo ambitnie podchodzi do wyzwania, jakim jest bycie dostawcą jednostek napędowych dla dwóch ekip, w tym jednej walczącej w ścisłej czołówce. Japończycy mają wyraźnie dość roli kopciuszka. Doświadczenie zespołu Red Bulla powinno pomóc producentowi w rozwoju silników.
Honda po raz ostatni wygrała wyścig F1 w roku 2006. Później słabe wyniki doprowadziły do tego, że Japończycy wycofali się z rywalizacji w królowej motorsportu. Powrócili do niej w sezonie 2015 jako partner McLarena. Zespół z Woking nie był jednak zadowolony z owoców współpracy i wypowiedział umowę producentowi z Azji. W tej sytuacji wybawieniem dla Hondy okazał się Red Bull.
ZOBACZ WIDEO Prezes PKN Orlen uspokaja kibiców. "Nie wycofamy się ze sponsoringu sportu"