O powrocie McLarena do historycznego pomarańczowego malowania samochodu mówiło się już w kontekście minionego sezonu. W tym roku powyższe spekulacje powróciły jak bumerang. I choć sama ekipa jest niechętna, by uchylić choć rąbka tajemnicy, Zak Brown obiecał, że model MCL33 zaskoczy wszystkich kibiców.
- W dalszym ciągu słuchamy głosu fanów. Chcemy, aby nasze malowanie było imponujące. Jest prawie na ukończeniu, ale pewna jego część jest zależna od sponsora - powiedział dyrektor zarządzający.
- Myślę, że może poza Sauberem, którego malowania nie jestem do końca pewien ze względu na ich połączenie z Alfą Romeo, będziemy się znacznie wyróżniać w stawce - dodał.
Wygląd samochodu nie jest znany nawet samym kierowcom. - Nie widziałem jeszcze naszego malowania, ale jeżeli będzie pomarańczowe tak jak w Indy, to będzie idealnie - powiedział Fernando Alonso.
W tym sezonie ekipa z Woking będzie korzystała z jednostek napędowych Renault. Szefostwo zapowiedziało już także pozyskanie nowych sponsorów, których loga z pewnością pojawią się na samochodach.
McLaren odsłoni swoją najnowszą konstrukcję 23 lutego.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica trzecim kierowcą Williamsa. "Pukał do drzwi F1, teraz do nich wali"