Trzyletni kontrakt Fernando Alonso z ekipą z Woking wygasa wraz z końcem tegorocznego sezonu. Wszystko wskazuje na to, że będzie to ostatni rok dwukrotnego mistrza świata w barwach McLarena, który od 2015 boryka się z licznymi problemami, w tym głównie z zawodną jednostką napędową Hondy. Sam zainteresowany stara się nie komentować pogłosek na swój temat. Podczas trwającej rundy na torze Sahkir wyznał jednak, że decyzję o tym, co będzie robił dalej podejmie na przestrzeni lata i jesieni.
- Pomyślę nad swoją przyszłością pod koniec lata, wtedy też podejmę decyzję co będę robił w przyszłym roku - powiedział Alonso.
Niektórzy twierdzą, że utytułowany zawodnik nie chce już więcej okupywać środka stawki i jest rozczarowany formą swojego zespołu, co z kolei skłoniło go do opuszczenia tegorocznej edycji Grand Prix Monako na rzecz startu w Indianapolis 500.
- Chcę wygrywać i jestem tutaj po to, by zwyciężać. Nie chcę więcej zajmować piątych i szóstych miejsc. Myślę, że jestem w najlepszym momencie mojej kariery, jeżeli chodzi o ściganie, więc na przyszły sezon mam tylko jeden cel - walka o mistrzostwo świata - wyznał.
ZOBACZ WIDEO Dublet Higuaina, Juventus zwycięski. Zobacz skrót meczu z Pescarą [ZDJĘCIA ELEVEN]
Jak podaje niemiecka prasa, zespołem, z którym Alonso może wiązać nadzieję związane z walką o trzecią koronę mistrza świata jest Renault. Hiszpan startował we francuskiej ekipie w latach 2003-2006 i 2008-2009, zdobywając w niej swoje dwa dotychczasowe tytuły. Pierwsze rozmowy na temat ewentualnego transferu miały miejsce już w Bahrajnie.
- Francuzi są ogromnie zainteresowani pozyskaniem Hiszpana, a pierwsze rozmowy na ten temat już się odbyły. Renault chce ściągnąć weterana z powrotem do ekipy, gdzie w sezonie 2018 stanie się zespołowym partnerem Nico Hulkenberga - podaje gazeta "Bild".
Więcej szczegółów na temat rzekomych negocjacji donosi z kolei "Auto Bild". Według ich raportu, rozmowy z menadżerem Fernando Alonso, Luisa Garcii Abada oraz szefa Renault - Cyrila Abiteboula miały miejsce w Bahrajnie w sobotę rano w pokojach francuskiej firmy.
Renault do tej pory nie skomentowało powyższych doniesień.