Wyższe kary zostały wprowadzone w ramach aktualizacji przepisów Międzynarodowego Kodeksu Sportowego, który obowiązuje m.in. kierowców Formuły 1. Ma on zastosowanie do wszystkich mistrzostw odbywających się pod egidą FIA. Wcześniej maksymalna kwota sankcji, jaką mogli nałożyć sędziowie, wynosiła 250 tys. euro.
W komunikacie po zebraniu Światowej Rady Sportów Motorowych FIA podkreślono, że podwyższenie maksymalnych kar do 1 mln euro wynikało z faktu, że stawki "nie były poddawane przeglądowi ani zmieniane przez co najmniej 12 ostatnich lat i nie odzwierciedlały bieżących potrzeb motorsportu".
Poprzez oświadczenie FIA należy rozumieć, iż od 2011 roku doszło do wzrostu wartości zespołów Formuły 1 i innych organizacji. Obecnie ekipy F1 wyceniane są na ok. 1 mld dolarów.
ZOBACZ WIDEO: Polski mistrz szczerze o swojej przemianie. "Byłem łobuzem"
Maksymalna kara w wysokości 1 mln euro może zostać nałożona na kierowców F1, w przypadku zawodników z rajdów WRC, wyścigów długodystansowych WEC, Formuły E czy rallycrossu stawka wzrosła do 750 tys. euro. Jeśli chodzi o przedstawicieli innych serii wyścigowych i rajdowych, którzy rywalizują w zawodach o puchar FIA albo mistrzostwo świata, maksymalna kara wynosi od teraz 500 tys. euro.
Kary finansowe mogą być nakładane na każdego uczestnika mistrzostw, co w myśl regulaminu oznacza, iż sankcje mogą dotknąć też zespoły, a nawet organizatorów danego wydarzenia sportowego. Przykładem może być decyzja FIA z początku 2023 roku, kiedy to postanowiono wezwać na dywanik promotorów GP Australii w związku z bezprawnym wkroczeniem kibiców na tor w Melbourne.
FIA zaostrzyła też kary za "nieuprawnione użycie wszelkich urządzeń pirotechnicznych". To reakcja na wydarzenia z GP Holandii z roku 2022, kiedy to kibice Maxa Verstappena odpalali na trybunach race, a następnie rzucali je na tor. Aktualizacja regulaminu w tym zakresie dotyczy nie tylko F1, ale też rajdów, gdzie flary mogą powodować problemy z widocznością i prowadzić do niebezpiecznych sytuacji.
Czytaj także:
- Verstappen odejdzie?! Nerwowo w Red Bullu
- Syn miliardera wypychany z F1. Zespół stoi za nim murem