Amerykanie znani są z tego, że z każdego wydarzenia potrafią zrobić wielkie show. Liga NFL dawkowanie emocji i potęgowanie wrażeń opanowała do perfekcji. I tak podczas draftu zamiast ciasnej hali władze postanowiły wyjść do ludzi. W ostatnich latach wypełniły największy stadion w rozgrywkach w Dallas (na żywo jednego dnia 100 tysięcy kibiców), prezentowano wybory na słynnych z filmu "Rocky" schodach w Filadelfii.
Absolutny rekord pobito w 2019 roku, kiedy na ulicach Nashville przez trzy dni trwania imprezy przewinęło się 600 tysięcy fanów! Dodatkowo liga ogłosiła, że w telewizji, według danych Nielsena, łączna oglądalność trzech dni draftu wyniosła 47,5 miliona! Robi wrażenie, prawda?
Poprzeczka została postawiona wysoko. Pandemia koronawirusa zniweczyła wszystkie plany na tegoroczną edycję, która miała przekroczyć kolejne granice.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Igrzyska olimpijskie przełożone o kolejny rok? Paweł Korzeniowski mówi o japońskich komentarzach
Tym razem impreza miała odbyć się w Las Vegas, gdzie od najbliższego sezonu przeniesie się drużyna Raiders (do tej pory Oakland Raiders) na specjalnie wybudowanej scenie w fontannie przed hotelem Bellagio. Zawodnicy i komisarz ligi byliby transportowani łodzią.
Przez pandemię koronawirusa plany legły w gruzach, ale nie zmniejszyło to zainteresowania. Wręcz przeciwnie.
Czym jest draft?
To sposób wybierania nowych zawodników do drużyn. Najbardziej upowszechnił się w USA, gdzie niemal każda znacząca, profesjonalna liga korzysta z tej metody. Wiąże się to z szeroko rozwiniętym systemem rozgrywek akademickich.
W drafcie zespoły wybierają spośród zgłoszonych zawodników. W NFL każdy zespół bazowo otrzymuje po jednym wyborze w każdej z siedmiu rund. Drużyny wymieniają tzw. "picki" między sobą. Kolejność ustalana jest odwrotnie do kolejności zajętych miejsc w sezonie poprzedzającym draft tzn. najgorsza drużyna otrzymuje pierwszy wybór w rundzie, natomiast zwycięzca Super Bowl ostatni (32.).
Wyjątkowe okoliczności
Po raz pierwszy w historii draft w NFL będzie całkowicie wirtualny. W ostatnich latach główne centra dowodzenia klubów (tzw. "war room") mieściły się w siedzibach klubów. Stamtąd przekazywano informacje do wysłanników w miejscu ceremonii. Tam kartkę z wypisanym zgłoszeniem otrzymywał komisarz rozgrywek, Roger Goodell, który oznajmiał decyzję całemu światu.
Zupełnie nowa rzeczywistość początkowo przeraziła kluby, bojąc się ataków hackerskich, jednak im bliżej dnia "zero", tym negatywnych komentarzy było mniej. Wszyscy generalni menadżerowie łączyli się z władzami ligi i przeprowadzali próbny draft.
Najważniejsze osoby w klubach chętnie publikują zdjęcia swoich biur przygotowanych na trzy najważniejsze wieczory przerwy międzysezonowej.
My at-home war room is almost like I’m at the @SAPSports Performance Facility. Thanks to our IT and video teams + our scouts and coaches we’re ready for the #NFLDraft this week. #IGYB pic.twitter.com/ytuZKY9Bk4
— John Lynch (@JohnLynch49ers) April 20, 2020
Komentarze płynące z USA mówią, że eksperci nie spodziewają się mniejszej liczby zamian między ekipami. Fani szykują się na trzy wyjątkowe wieczory.
Nadzieja dla wszystkich
Dlaczego draft w NFL jest tak ważny? W futbolu amerykańskim transfery gotówkowe nie są praktykowane, tak jak np. w piłce nożnej, gdzie odpowiednia kwota odstępnego sprawia, że klub może sprzedać zawodnika do innej drużyny. W NFL skład można uzupełnić lub wzmocnić na trzy sposoby: wybierając go w drafcie, podpisując kontrakt z tzw. "wolnym agentem" bądź dokonać wymiany z innym zespołem.
Liga ściśle ustala minima kontraktowe zarówno dla weteranów, jak i draftowanych graczy. Debiutanci przez pierwsze cztery lata są atrakcyjnym kąskiem dla klubów, szczególnie na pozycjach, na których płaci się najwięcej. Tak zwane "rookie deals" są szansą na przebudowanie płacowej hierarchii w klubie, co jest niezwykle ważne przy ściśle przestrzeganym "salary cap" w NFL.
Im wyższy wybór, tym szansa na pozyskanie gwiazdy jest większa, jednak nie brakuje historii, w których zawodnicy z dalszych miejsc przechodzą do historii swoimi wybitnymi osiągnięciami. Najlepszy przykład - Tom Brady, wieloletni rozgrywający New England Patriots został wybrany z numerem 199. Dziś, jako jedyny zawodnik w historii, może pochwalić się triumfem w sześciu Super Bowl.
Każdy z kibiców NFL przez trzy najbliższe dni (piątek, sobota, niedziela) będzie przyglądał się decyzjom klubów. Choć żadne decyzje o starcie kolejnego sezonu nie zostały jeszcze podjęte (planowy początek we wrześniu), to wszyscy będą wierzyć, że wybrany running back, safety czy lineman odmieni losy jego ulubionego klubu.
Da nadzieję na lepsze czasy, a przynajmniej na chwilę pozwoli zapomnieć o problemach, które nękają cały świat.
Miłosz Marek
Czytaj także:
[url=/football-amerykanski/863943/trzesienie-ziemi-w-nfl-tom-brady-zmienia-klub-po-20-latach]Trzęsienie ziemi w NFL. Tom Brady zmienia klub po 20 latach
[/url]Tom Dempsey wychodził poza schematy. Niepełnosprawność nie stanowiła dla niego przeszkody