Paulo Sousa podzielił kadrowiczów na dwa zespoły. Drużyna "Czerwonych", między innymi z Robertem Lewandowskim, zagrała w ustawieniu z trójką obrońców i wahadłowymi. "Niebiescy", z Wojciechem Szczęsnym w bramce, wystąpili z "czwórką" graczy z tyłu.
W test-meczu nie wzięło udziału czterech piłkarzy. Arkadiusz Milik, Maciej Rybus i Paweł Dawidowicz wykonywali ćwiczenia obok murawy. Najpierw pracowali z fizjoterapeutami, później przez dłuższy czas korzystali z roweru stacjonarnego. - Plan jest taki, żeby wprowadzać kontuzjowanych graczy stopniowo do treningu - tłumaczy Jakub Kwiatkowski. - Zawodnicy mają być gotowi na rozpoczęcie mistrzostw Europy, a nie na mecze towarzyskie - opowiada rzecznik reprezentacji.
Z Opalenicy dzień wcześniej wyjechał Piotr Zieliński, by towarzyszyć żonie podczas porodu. W sobotę, tuż po sparingu, na świat przyszedł syn piłkarza Napoli - Maks. Zieliński już wcześniej otrzymał zgodę od selekcjonera na opuszczenie zgrupowania.
ZOBACZ WIDEO: Michał Helik oczarował kibiców w nowym klubie. "Nie spodziewałem się takiego wyróżnienia"
Wymienieni piłkarze nie wystąpią w najbliższym meczu towarzyskim z Rosją 2 czerwca. Zieliński dołączy do drużyny dzień po wtorkowym spotkaniu we Wrocławiu.
Kilka uwag
W wewnętrznym sparingu kadry nie padły gole. Najbliżej zdobycia bramki był Przemysław Frankowski, ale trafił w słupek. Kto spodziewał się wielu ofensywnych akcji, mógł być zawiedziony. Paulo Sousa sprawdzał przede wszystkim ustawienie i miał sporo uwag do niektórych zawodników.
Instruował głównie dwóch graczy: Michała Helika i Tymoteusza Puchacza. Trener kadry zwracał uwagę obrońcy Barnsley zwłaszcza na to, by kontrolował sytuację za swoimi plecami, gdy atakują rywale. Po zachowaniu Puchacza dało się zauważyć, że jest to jego debiut w seniorskiej kadrze. Selekcjoner często poprawiał ustawienie nowego zawodnika Unionu Berlin. Portugalczyk miał też kilka wskazówek do Kamila Piątkowskiego - radził piłkarzowi, by szybciej wyprowadzał piłkę do przodu.
- Pracowaliśmy w tygodniu nad taktyką i na tym skupiliśmy się podczas tej gierki - mówił po meczu Piątkowski. - Trener zwraca nam uwagę na to, abyśmy grali dynamicznie, nie stali w miejscu, tylko szybko podchodzili do rywala i wyprowadzali piłkę do przodu - opowiada zawodnik.
Mecz miał trzy części, każda trwała 20 minut. Drużyny rozpoczęły z dziesięcioma zawodnikami w polu, a skończyły spotkanie z jednym piłkarzem mniej. Robert Lewandowski wystąpił tylko w pierwszej części. Z powodu urazu boisko opuścił Kacper Kozłowski, piłkarz Pogoni Szczecin.
Spotkanie z boku oglądały rodziny zawodników. Między innymi mama Wojciecha Szczęsnego z synem bramkarza Liamem oraz partnerki innych graczy: na przykład Jana Bednarka czy Przemysława Frankowskiego. Rodziny piłkarzy mają pozostać na zgrupowaniu do przyszłej środy, a nie jak początkowo zakładano - do najbliższej niedzieli.
Nie ma nudy
W sobotę kadrowicze otrzymają wolne popołudnie. Wieczorem będą mogli obejrzeć finał Ligi Mistrzów lub pójść na koncert braci Golec, którzy przyjechali do hotelu specjalnie dla piłkarzy. Sztab szkoleniowy dba o regenerację drużyny. W czwartek kadrowicze oglądali film "Druga Połowa" z Cezarym Pazurą w roli selekcjonera polskiej kadry. W piątek korzystali ze strzelnicy, a wieczorem mogli obejrzeć na żywo występ stand-upera Piotra Szumowskiego.
Składy wewnętrznego meczu kadry:
Czerwoni: Fabiański - Bereszyński, Bednarek, Helik - Jóźwiak, Krychowiak, Linetty, Płacheta - Kownacki - Lewandowski.
Niebiescy: Szczęsny - Kędziora, Piątkowski, Glik, Puchacz - Frankowski, Klich, Moder - Świerczok - Świderski.
Grali również: Majecki, Skorupski, Kozłowski.