Niemożliwe stało się możliwe. Do teraz jestem dumny z tego, że jestem Polakiem. Długo będę wspominał jak walczyli Michał Pazdan, Kamil Glik, Jakub Błaszczykowski, Łukasz Piszczek, już nie mówiąc o Grzegorzu Krychowiaku czy Robercie Lewandowskim. Ten mecz ze Szwajcarią praktycznie wygrali walką drużynową. To jest po prostu niesamowite.
Moim zdaniem od setnej minuty Polacy oddychali rękawami, ale w dalszym ciągu tworzyli zespół i jeden naprawiał braki drugiego. To jest po prostu coś nieprawdopodobnego. Jestem pełen podziwu.
Po meczu, kiedy Grzesiu Krychowiak mówił, że Szwajcarzy ich w drugiej połowie i dogrywce trochę złapali i zepchnęli do defensywy, nie wspomniał jednak o jednej rzeczy. O tym, że Szwajcarzy mieli dwa dni więcej odpoczynku. W tej fazie turnieju, przy graniu w upale i o takiej porze, to miało niebagatelne znaczenie.
Na pytanie, kogo bym chciał - Portugalczyków czy Chorwatów, odpowiedziałem, że bez względu na to, kto to będzie, chciałbym dogrywkę w tamtym spotkaniu, żeby wyrównać te straty, które nasi zawodnicy ponieśli.
Teraz jest tylko jeden problem - czy Adam Nawałka ich zresetuje. Portugalia dla mnie to jest Ronaldo i otoczka. Jeżeli go wyeliminujemy z gry, to mamy ogromną szansę, żeby mecz zakończył się sukcesem. Będzie to zależało od Pazdana i Glika. Od tego, czy podołają fizycznie.
Życzę im z całego serca, ale z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że to są niestety tylko ludzie.
Jan Tomaszewski, ekspert WP SportoweFakty
ZOBACZ WIDEO Pazdan: To był trudniejszy mecz od tego z Niemcami (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}