WP SportoweFakty: Będzie pan komentował mecz dla szwajcarskiego radia. Co pan powie przed pierwszym gwizdkiem sędziego?
Dariusz Skrzypczak: Że życzę im jak najlepiej, ale nie powinni sobie robić dalszych planów związanych z Euro 2016.
Czyli już postanowione, że wygrywamy?
- To będzie bardzo ciężki mecz, ale szanse oceniłbym na 60:40 dla Polski. Dlaczego? Obie drużyny mają świetną linię defensywną. Polacy nie stracili bramki, Szwajcarzy tylko jedną, ale z rzutu karnego. Pod względem organizacji gry defensywnej są to bardzo wyrównane drużyny. Naszą przewagą jest atak. Szwajcarzy nie mają takiego zawodnika jak Robert Lewandowski, którego w każdym momencie musi pilnować dwóch zawodników. Do tego jest Arek Milik i świetne skrzydła. To już kilku piłkarzy mogących mieć wpływ na wynik. Oni takiej siły nie mają.
A co mają?
- Mocny środek. Zespół jest dobrze zorganizowany od środka. Tu grają Granit Xhaka i Valon Behrami. Xhaka jest doskonały w odbiorze. To o tyle istotna formacja, że najgroźniejszą bronią Szwajcarów jest szybkie przejście z obrony do ataku.
Teraz to chyba każdy robi.
- Ale oni są w tym znakomici, bo uczą się tego już od wieku juniora. Są w tym elemencie doskonale wyszkoleni. Ale jeśli atak im nie wyjdzie, świetnie utrzymują się przy piłce, nie wdają się w akcje na "hurra", czekają na okazję. Proszę spojrzeć jak grają ich boczni obrońcy. Stephan Lichtsteiner i Ricardo Rodriguez cały czas szybko wychodzą do przodu, podobnie skrzydłowi, szybcy Admir Mehmedi i Xherdan Shaquiri.
ZOBACZ WIDEO: To dlatego Lewandowski i Milik stracili skuteczność na Euro 2016
Właśnie, Shaquiri to wielkie rozczarowanie tego turnieju. Zawsze był liderem zespołu, teraz schował się w cieniu Xhaki i chyba nie ma zamiaru z niego wychodzić.
- Tak, ale to też po części wynika z organizacji gry. Xhaka wcześniej grał zawsze jako "dziesiątka" i miał mało zadań defensywnych. A co za tym idzie bardzo dużo luzu, swobody. Teraz został przesunięty na skrzydło i musi być cofnięty.
Xhaka i nasz Grzegorz Krychowiak są bohaterami wielkich transferów ostatnich dni. Który z nich jest lepszy?
- Prezentują bardzo podobny poziom, ale jednak wyżej cenię Krychowiaka, grał w lepszej lidze, zdobywał trofea, to świadczy na jego korzyść.
A co jest na korzyść rywali?
- Na pewno doświadczenie. To zespół który grał nieźle na mundialu w Brazylii. Odpadł w 1/8 finału ale po dogrywce, po dobrym meczu z Argentyną, późniejszym finalistą.
Dlaczego w ataku częściej grał Haris Sefrović niż Breel Embolo?
- Embolo jest młody, miał bardzo ciężki sezon i zakończył go z lekkim urazem. Musiał prawie dwa tygodnie odpoczywać. Więc początkowo trener uznał, że nie jest gotowy.
Cały czas mówiąc o Szwajcarach wymieniamy nazwiska brzmiące niezbyt szwajcarsko. W Polsce mamy zupełnie inną strukturę demograficzną, ludziom trudno zrozumieć ten fenomen. Cały czas słyszę głosy: "To nie są prawdziwi Szwajcarzy".
- Jeśli ktoś tu się urodził, albo wychował, trenował w tym systemie, jest Szwajcarem. Takie dyskusje są pozbawione sensu, zwykle nie wikłam się w nie. W Szwajcarii bardzo rzadko pojawia się ten temat, tylko czasem, gdy zbliżają się wybory. Część członków prawicowej partii SVP (największa w parlamencie - przyp. red.) podnosi temat imigracji. Generalnie trzeba pamiętać, że kraj ma ogromną tradycję imigracji zarobkowej, po wojnie zjeżdżało tu po kilkanaście tysięcy ludzi rocznie. Polska była długo krajem zamkniętym, więc ludzie nie rozumieją takich rzeczy.
Marek Wawrzynowski z Francji