Euro 2016. Trener Szwajcarów: To będzie wyrównany mecz. Zadecydują szczegóły

Getty Images /  Philipp Schmidli
Getty Images / Philipp Schmidli

- Dwa dni odpoczynku więcej nie muszą mieć znaczenia. Wszystko zależy od tego, w jakiej formie będzie zespół. My jesteśmy na fali wznoszącej - mówi szkoleniowiec Szwajcarów, Vladimir Petković.

Szwajcarzy po raz pierwszy w historii wyszli z grupy na mistrzostwach Europy. - Cieszy nas ten wynik, ale wciąż stąpamy twardo po ziemi. Chcemy kontynuować marsz, wygrać, ale będzie trudno. To będzie bardzo zacięty mecz, a o wyniku zadecydują szczegóły - uważa Vladimir Petković, bośniacki selekcjoner reprezentacji Szwajcarii

-  Zaczęliśmy coś tworzyć. Zrobiliśmy kilka kroków, otworzyliśmy pierwsze drzwi, teraz otwieramy kolejne. Chcemy otworzyć z piłkarzami tak wiele drzwi jak to możliwe - mówi Petković.

O Polsce nie chce za dużo mówić. Ogranicza się do kilku słów.

- Są silni, grają blisko siebie, ale mają do tego bardzo mocny atak - zaznacza. Pytany o nieskuteczność Lewandowskiego mówi: - On pracuje bardzo ciężko dla drużyny. Milik też, za nimi jest cały dobry zespół. I dodatkowo trzech świetnych bramkarzy. Mamy dla nich dużo szacunku, ale nie boimy się ich i chcemy to pokazać jutro.

ZOBACZ WIDEO: To dlatego Lewandowski i Milik stracili skuteczność na Euro 2016

Szwajcaria ma dwa dni odpoczynku więcej od Polski, ale dla trenera naszych rywali nie jest to wielka przewaga. - Tyle, że mieliśmy jeden dzień wolnego. Cieszę się, bo mogłem dać piłkarzom jeden dzień wolnego, ale my w grupie też mieliśmy raz dzień mniej odpoczynku i nie miało to znaczenia. Liczy się forma fizyczna w danym dniu - uważa trener Szwajcarów.

Nasza "drabinka" wydaje się zdecydowanie łatwiejsza niż ta druga. A to oznacza, że teoretycznie słabszy zespół może zajść bardzo daleko.

- To wszystko jest zasłużone, nic nie dostaliśmy za darmo. To taki turniej, że wszystko jest bardzo zacięte, różnice są minimalne. Widziałem polskie media, mówią nawet o finale. My koncentrujemy się na jutrzejszym meczu - zapewnia.

Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że Polska będzie głównie się broniła. - Jeśli my mamy piłkę, rywale nie mogą nic zrobić. Lubimy taką grę, ale musimy uważać, nie pozwolić im nic stworzyć niczego z naszych błędów. Musimy zagrać na 120 procent z obronie i ataku - mówi.

- Cieszy mnie postawa zespołu. Po miesiącu razem widzimy, że możemy coś wspólnie stworzyć. To drużyna turniejowa, która rozwija się z meczu na mecz i z Polską będziemy jeszcze te 10 procent lepsi - zapewnia.

- Mieliśmy około 15 szans w trzech grach, to nie jest źle, ale musimy być skuteczniejsi. Musimy pamiętać, że po drugiej stronie są rywale. Będę szczęśliwi, jeśli zawodnicy stworzą więcej szans - stwierdza.

- Jeśli czegoś brakuje, to strzałów z dystansu, ale też musimy być skuteczniejsi w polu karnym. Zawsze oczekuję 3,4 zawodników w polu karnym - kończy.

Marek Wawrzynowski z Saint-Etienne

Źródło artykułu: