- Na pewno nie tego się spodziewaliśmy - przyznaje Myron Markewicz. Szkoleniowiec ukraińskiego Dnipro Dniepropietrowsk nie kryje rozczarowania wynikiem jego reprezentacji.
- Jest spore. Spodziewałem się przynajmniej wyjścia z grupy. Nieważne, z którego miejsca. Zespół ma wystarczająco mocny skład, żeby awansować - mówi nam trener.
Reprezentacja Ukrainy często jest przedstawiana jako drużyna dwóch zawodników: Andrija Jarmolenki i Jewhena Konoplianki.
ZOBACZ WIDEO Łukasz Piszczek: Każdy z nas odczuwa presję, to nie będzie spacerek
- To błędne podejście. Mamy naprawdę dobry zespół, zawodników występujących regularnie w Europie. Stiepanienko, Fiedecki, Zozulia, Rakicki, Czaczeridi to są bardzo dobrzy zawodnicy - mówi. - Co więc się stało? Nie wiem, to zawsze widać ze środka, jeśli jesteś w sztabie. Ja mogę powiedzieć tyko, że liczyłem na więcej.
Markiewicz przyznaje, że sporo spodziewa się po reprezentacji Polski.
- Świetny zespół, jestem przekonany, że możecie daleko zajść - mówi. Podczas gdy świat patrzy na Roberta Lewandowskiego, Markiewicz przypomina, że jednym z ważniejszych graczy jest Grzegorz Krychowiak. Trener Dnipro doskonale pamięta naszego środkowego pomocnika z finału Ligi Europy w Warszawie w 2015 roku, gdzie jego zespół przegrał z Sevillą a polski piłkarz zagrał popisowo.
- Znakomity zawodnik, świetnie obecnie wygląda, jestem pewien, że gdzieś pójdzie - przyznaje.
Marek Wawrzynowski, Aix-en-Provence