Według "Przeglądu Sportowego" Polak miał opuścić zgrupowanie Biało-Czerwonych w La Baule, by ustalić z PSG warunki kontraktu. Grzegorz Krychowiak nie ukrywa, że dotarły do niego te informacje, ale twierdzi także, że pozostaje niewzruszony treścią wiadomości transferowych.
- Nie oszukujmy się: w dobie mediów społecznościowych doskonale wiemy, co się o nas pisze. Twitter to dziś jak gazeta. Docierają do mnie plotki transferowe, ale nie zaprzątam sobie nimi głowy. Nie ekscytuję się tym za każdym razem, kiedy przeczytam nazwę klubu - mówi pomocnik Sevilli.
26-letni reprezentant Polski przekonuje, że podczas mistrzostw Europy stara się odciąć od rozmów w sprawie odejścia z Sevilli.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Krychowiak może odejść za 40 mln euro. "Największy transfer w historii polskiej piłki"
- Nawet jeśli trudno w to uwierzyć, to w tym biznesie na pewnym etapie trzeba po prostu dać ludziom pracować. Jestem we Francji, by grać w piłkę, a od wszystkiego innego mam agenta, który wykonuje swoją pracę - tłumaczy Krychowiak.
- Nie dzwonię do niego codziennie. Kiedy pojawia się konkret, on dzwoni do mnie. Nie rozmawialiśmy jednak już od paru tygodni. On wie, że w trakcie Euro nie chcę o tym rozmawiać - mówi Polak.
Nowym trenerem PSG będzie Unai Emery, który w 2014 roku sprowadził Krychowiaka do Sevilli i w dwóch ostatnich sezonach pracował z nim na Ramon Sanchez Pizjuan. Ojciec reprezentanta Polski w rozmowie z WP SportoweFakty przyznał, że osoba hiszpańskiego szkoleniowca może mieć wpływ na transferową decyzję jego syna.
- Spekulacje transferowe były, są i zawsze będą. Na razie nie może podchodzić do nich zbyt emocjonalnie, bo żaden rozsądny klub, ani piłkarz, nie będzie podejmował tak ważnych decyzji w trakcie Euro 2016. Wiele spraw rozwiąże się po zakończeniu turnieju. Nie ma co ukrywać, że Grzegorzowi bardzo dobrze współpracowało się z Emerym. A czy trener ściągnie Grześka do PSG? Na razie nie ma takiego potwierdzenia. Wszelkie rozmowy czekają aż do zakończenia Euro - podkreślił Edward Krychowiak.
PSG ma zamiar aktywować opiewającą na 45 mln euro klauzulę odejścia Krychowiaka z Sevilli, co oznacza, że po pierwsze Francuzi nie będą potrzebowali zgody Hiszpanów na transfer, a po drugie wychowanek Orła Mrzeżyno stanie się najdroższym polskim piłkarzem w historii. Na razie miano to nosi Jerzy Dudek, którego w 2001 roku Liverpool wykupił z Feyenoordu Rotterdam za 7,4 mln euro.