Aż pięciu zawodników pierwszej linii postanowił powołać Roy Hodgson na Euro 2016. To: Wayne Rooney, Harry Kane, Jamie Vardy, Daniel Sturridge oraz Marcus Rashford.
Pierwszy z nich może jednak z powodzeniem grać jako ofensywny pomocnik, bądź być cofnięty jeszcze głębiej. W Anglii trwa zażarta dyskusja, czy gracz Manchesteru United zasługuje na miejsce w podstawowej "jedenastce", ale dla Hodgsona to wciąż kluczowy gracz i pasuje do jego koncepcji.
Prawdopodobnie w pierwszym spotkaniu Anglia zagra z Rooney'em jako cofniętym napastnikiem, który będzie wspierał pozostałą dwójkę. Niemal na pewno będą tworzyć ją Harry Kane oraz Jamie Vardy. W rezerwie pozostaną Daniel Sturridge i Marcus Rashford, który raczej będzie zaliczał epizody. 18-latek dopiero od lutego gra na najwyższym poziomie i w kadrze zaliczył tylko jedno spotkanie. Jednak po zaledwie 138 sekundach strzelił gola w debiucie i było już jasne, że na Euro musi jechać.
ZOBACZ WIDEO Glik zdradził, dlaczego odrzucił ofertę Legii (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
O ile Rooney i Kane wydają się pewniakami, to Vardy o swoją pozycję musi walczyć. Daniel Sturridge w swojej normalnej dyspozycji jest w stanie przedryblować kilku rywali i strzelić bramkę. Jednak tradycyjnie miał ostatnio kłopoty zdrowotne i znów stracił miejsce w składzie.
Anglia dawno nie miała tak wyrównanej linii ofensywnej. Przecież Harry Kane to pierwszy Anglik, który został królem strzelców Premier League od 16 lat. Długo trwała posucha na Wyspach Brytyjskich.
Roy Hodgson poważnie mógł zastanawiać się, gdy kolejne gole wbijał Andy Carroll. To zawodnik o profilu, którego nie ma w jego kadrze. Dlatego był poważnym kandydatem, ale ostatecznie powołania nie otrzymał. Mówiło się również o Jermainie Defoe, który w słabiutkim Sunderlandzie strzelił 15 bramek. Ma jednak na karku 33 lata i z pewnością to zaważyło przy braku nominacji dla gracza Czarnych Kotów.