W Arłamowie jest już spokojnie

PAP / Darek Delmanowicz
PAP / Darek Delmanowicz

Po czwartkowym szaleństwie, związanym z przyjazdem na zgrupowanie Roberta Lewandowskiego, kibice nie mają już wstępu do hotelu piłkarzy.

W tym artykule dowiesz się o:

Zakorkowana droga, doping w czasie posiłku i gonitwa za meleksem z piłkarzem Bayern Monachium - takiego najazdu na ośrodek w Arłamowie, w dniu, w którym do drużyny dołączył Robert Lewandowski, nikt się nie spodziewał. Chcąc uniknąć takich wydarzeń przez ostatnich kilka dni zgrupowania w ośrodku wprowadzono nowe zasady.

W piątek każdy gość hotelowy otrzymał czerwoną opaskę na rękę. Dołączona była kartka z informacją: "Szanowni Państwo. Od dnia 27.5.2016 do 31.5.2016 do poruszania się wewnątrz Hotelu wymagana jest czerwona opaska. Goście nie posiadający opaski nie będą wpuszczani do budynku".

Każdego wejścia do hotelu pilnują ochroniarze, jest ich dużo więcej, niż wcześniej. Przed wieczornym treningiem w zabezpieczeniu barierek oddzielających rozdających autografy od kibiców pomagała policja.

Reprezentacja będzie w Arłamowie do wtorku. Wtedy poleci do Gdańska, gdzie w środę rozegra towarzyski mecz z Holandią.

Michał Kołodziejczyk z Arłamowa

ZOBACZ WIDEO Witani niczym gwiady rocka! Lewandowski, Piszczek i Rybus już w Arłamowie (Źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: