Adam Nawałka podjął złą decyzję? "Mila był amuletem tej reprezentacji"

Newspix / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
Newspix / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews

Kazik Staszewski bardzo wysoko ocenia szansę na sukces reprezentacji Polski podczas Euro 2016. Jego niepokój wzbudza jednak fakt odrzucenia Sebastiana Mili przez trenera Adama Nawałkę. Piosenkarz podkreśla, że piłkarz był amuletem kadry.

- Długi czas uważałem, że z tym składem i tym trenerem, osiągniemy przynajmniej półfinał. Nie było w ogóle o czym rozmawiać. Teraz jednak tknęła mnie taka irracjonalna myśl. Ja straszną sympatią darzę Sebastiana Milę. Wiem, że to nie jest podstawowy zawodnik, ale był dla mnie ciepłym i sympatycznym amuletem tej reprezentacji. Wiem, że to nieracjonalne i głupie, ale zmartwił mnie fakt, że nie jedzie. Ręka opatrzności może się od nas oddalić i nie pogłaskać, jeśli nie mamy amuletu - boi się muzyk, wokalista, autor tekstów i kibic Legii Warszawa.

Podkreśla przy tym jednak, że pierwszy raz od dawna nie jedziemy na mistrzostwa tylko po to, aby rozegrać trzy mecze. Liczy, że przy zwiększonej liczbie reprezentacji grających podczas Euro 2016, Polska dojdzie do półfinału. Widzi również szansę w spotkaniu z Niemcami. - Z meczu w Warszawie widziałem tylko bramki, bo akurat miałem koncert we Wrocławiu. Zresztą audytorium mocno się ucieszyło, że Sebastian Mila strzelił drugiego gola. W rewanżu natomiast, pierwszy raz widziałem reprezentację Polski, która dostaje 0:2 i walczy jak równy z równym. Do tego była sytuacja Lewandowskiego, kiedy Neuer wyjął piłkę w sposób magiczny. Uważam, że nie stoimy na straconej pozycji i będziemy się bili o pierwsze miejsce.

Kto według Kazika jest faworytem mistrzostw świata? Wskazuje na Niemców. Mimo że przewiduje, iż Polacy będą z nimi walczyć o pierwsze miejsce w grupie, są głównym pretendentem do ostatecznego triumfu we Francji. - Drugą tak turniejową drużyną są Włosi. Oni jednak grają w kratkę. Poza Polską, będę natomiast kibicować również Hiszpanii.

ZOBACZ WIDEO Adam Nawałka: Wierzę, że Artur, Paweł i Przemek będą trzymać za nas kciuki

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: