- Ten wynik jest z punktu widzenia psychologicznego dla naszego zespołu bardzo ważny. Patrząc na jego wymiar sportowy, to trzeba sobie jasno powiedzieć, że nawet ten mecz przegrywając i wygrywając potem z Czechami moglibyśmy awansować do ćwierćfinałów. Widać jednak, że dobry występ przeciwko Rosji podbudował ten zespół i dziś jego morale są znacznie wyższe. Chłopcy przekonali się, że nawet z silnymi przeciwnikami są w stanie na tym turnieju walczyć o zwycięstwo. To jest dla nas bardzo ważne - mówi Hubert Kostka, nasz ekspert na Euro 2012.
Faworyta do zwycięstwa w mistrzostwach w Polsce i Ukrainie wybitny reprezentant Polski upatruje w drużynie Niemiec. - Ten zespół był dla mnie murowanym kandydatem do zwycięstwa w tym turnieju jeszcze przed startem rozgrywek. Potwierdzili to w meczach fazy grupowej, bo choć z Portugalią nie zagrali rewelacyjnie, to umieli wygrać. Zdecydowanie lepiej spisali się z Holandią, gdzie wygrali pewnie i zasłużenie. Wydaje mi się, że ta drużyna jest jedynym dziś zespołem w Europie mogącym pokonać Hiszpanię. Wszystkie medale podzielą między sobą Niemcy, Hiszpanie i Włosi - przekonuje legenda polskiego futbolu.
- Na co Polskę będzie stać w tym turnieju pokaże spotkanie z Czechami. Jeśli chcemy grać w ćwierćfinale musimy ten mecz wygrać, więc awans wcale nie jest sprawą taką oczywistą. Przecież my jeszcze nigdy na mistrzostwach Europy nie wygraliśmy - zauważa złoty medalista IO 1972 w Monachium.
W ocenie potencjału drużyny Franciszka Smudy nasz ekspert jest bardzo ostrożny. Otwarcie przyznaje, że nie upatruje w Polakach kandydatów do miana czarnego konia rozgrywek o mistrzostwo Europy. - W Polsce mamy tendencję do popadania ze skrajności w skrajność. Po meczu z Grecją wszyscy mówili, że jesteśmy beznadziejni, że Rosjanie nas rozbiją. Udało nam się zremisować i teraz wszyscy pompują balon, że jesteśmy kandydatem do mistrzostwa Europy. Bądźmy poważni. W Euro zdarzały się niespodzianki, kiedy wygrywały Dania czy Grecja, ale zawsze potem między siebie laury dzieliły drużyny piłkarsko najsilniejsze. Teraz będzie podobnie - zaznacza asystent m.in. Kazimierza Górskiego i Jacka Gmocha w kadrze narodowej.
Zdaniem charyzmatycznego szkoleniowca Czesi są w zasięgu biało-czerwonych. - Oglądałem Czechów w meczu z Grecją i trzeba powiedzieć, że znakomicie radzili sobie na boisku, kiedy grał Rosicky. Kiedy tego piłkarza na boisku zabrakło, to zupełnie im się ta gra posypała. Nie wiadomo jak będzie wyglądała w sobotę jego dyspozycja i czy zagra z Polską. Jego wartość dla tego zespołu jest ogromna i jeżeli w meczu z nami nie zagra, to zadanie do realizacji będzie łatwiejsze - przyznaje 32-krotny reprezentant Polski.
Recepta na zwycięstwo w meczu z wybrańcami Michala Bilka jest w opinii Kostki prosta. - Musimy zagrać bardziej ofensywnie. Nie możemy przez całe mistrzostwa grać tak, że jest z przodu jeden biedny Lewandowski i 40. metrów za swoimi plecami ma kolegów z pomocy, którzy na oślep walą piłkę do przodu i patrzą czy ten chłopak coś z tą akcją zrobi, czy nie zrobi. On jest od strzelania bramek, a w taktyce, jaką obecnie gramy musi zajmować się przede wszystkim przetrzymywaniem piłki pod bramką rywala, aż koledzy podbiegną i uda im się zrobić akcję podbramkową. Musimy podjąć ryzyko i zagrać futbol ładny dla oka i ofensywny. Powinniśmy mecz rozpocząć dwoma napastnikami, bo czy ten mecz zremisujemy, czy przegramy nie ma żadnego znaczenia. Bez zwycięstwa awansu i tak nie będzie - puentuje ekspert portalu SportoweFakty.pl.