Kto czarnym koniem mistrzostw?

Turniej Euro 2008 wkracza w decydującą fazę. W czwartek odbędzie się pierwszy mecz ćwierćfinałowy pomiędzy Portugalią i Niemcami. W gronie ośmiu najlepszych drużyn w Europie znalazło się kilka zespołów, które na tych mistrzostwach nie były wymieniane w gronie faworytów i skazano je na porażkę.

W tym artykule dowiesz się o:

Grupa A

Pierwsza grupa i od razu pierwsze zaskakujące rozstrzygnięcie. Po dwóch kolejkach nic nie zwiastowało sporej niespodzianki. Z grupy pewni awansu byli Portugalczycy i w ostatniej kolejce grali oni mecz z walczącą jedynie o honor Szwajcarią. Znacznie bardziej elektryzujący był drugi mecz pomiędzy Czechami, a Turcją. Zdecydowanym faworytem byli Czesi, którzy na piętnaście minut przed końcem spotkania prowadzili 2:0. Piłkarze znad Bosforu okazali się jednak bardzo waleczni i przed końcowym gwizdkiem sędziego trzykrotnie pokonali Petra Cecha. W ten sposób wywalczyli oni awans do ćwierćfinału, w którym zmierzą się z Chorwacją.

Grupa B

W tej grupie, niestety dla polskich kibiców, obyło się bez niespodzianek. Z grupy wyszli Chorwaci i Niemcy, z turniejem pożegnali się Polacy i Austriacy. Jedynym zaskoczeniem w tej grupie mógł być wynik spotkania drugiej kolejki pomiędzy Chorwatami i Niemcami. Podopieczni Slavena Bilića pokonali naszych zachodnich sąsiadów 2:1, czym zapewnili sobie pierwsze miejsce w grupie. W następnym meczu Chorwacja grała już tylko o prestiż z Polską. Selekcjoner udowodnił, że ma 23 równych piłkarzy w kadrze pokonując biało-czerwonych 1:0.

Grupa C

Grupa, która przed turniejem została okrzykniętą "grupą śmierci". Znajdowali się w niej Mistrzowie Świata Włosi, Wicemistrzowie Świata Francuzi, groźni Holendrzy i nieobliczalni, ale skazywani przez wszystkich na pożarcie Rumuni. Już pierwsza kolejka spotkań w tej grupie przyniosła zaskakujące rozstrzygnięcia. Holendrzy rozbili Włochów 3:0, a Rumunia zdołała odnieść dość niespodziewany, bezbramkowy remis z reprezentacją Francji. W drugiej kolejce gier Holendrzy ponownie pokazali, że są świetnie przygotowani do turnieju. Tym razem podopieczni Marco van Bastena rozbili reprezentację Francji 4:1. W drugim spotkaniu ponownie o niespodziankę postarała się reprezentacja Rumunii. Podopieczni Victora Piturci zremisowali 1:1 z Włochami. Na dodatek w 82. minucie spotkania rzut karny zmarnował Adrian Mutu. Gdyby napastnik Fiorentiny wykorzystał tę okazję i jego drużyna zdołałaby utrzymać korzystny rezultat to z turniejem po dwóch meczach żegnaliby się Włosi. Przed ostatnią kolejką Holendrzy mieli komplet punktów i byli pewni gry w ćwierćfinale, na drugim miejscu była Rumunia z dorobkiem dwóch punktów, po jednym oczku mieli Mistrzowie i Wicemistrzowie Świata. Jednak Rumunia decydują mecz przegrała 2:0 z drugą reprezentacją Holandii, a Włosi pokonali Francję identycznym stosunkiem bramek. W ten sposób w grupie C obyło się bez niespodzianek i awans wywalczyli faworyci. Z dalszej rywalizacji odpadli Francuzi, ale było to nieuniknione, co najmniej jedna z czołowych drużyn Europy musiała z tej grupy odpaść.

Grupa D

W grupie tej grali Hiszpanie, Szwedzi, Rosjanie i obrońcy mistrzowskiego tytułu - Grecy. Po dwóch kolejkach pewni gry w ćwierćfinale byli piłkarze z Półwyspu Iberyjskiego. Małą niespodzianką było to, że Mistrzowie Europy nie mieli już wtedy żadnych szans na wyjście z grupy. O drugie miejsce premiowane awansem walczyła więc Szwecja z Rosją. Cichym faworytem byli podopieczni Larsa Lagerbaecka, jednak Rosjan nie wolno było lekceważyć, ponieważ w dotychczasowych spotkaniach pokazali ciekawy futbol. Drużyna Guusa Hiddinka pokazała wielką klasę. Po wysokiej, 1:4, porażce z Hiszpanią Rosjanie szybko się podnieśli. Pokonali Grecję 1:0 i w decydującym meczu zasłużenie pokonali piłkarzy Trzech Koron 2:0 i wydaje się, że był to najniższy wymiar kary.

Podsumowanie

Z turniejem pożegnali się Czesi. Ich miejsce zajęła Turcja. Podopieczni Fatiha Terima w półfinale zmierzą się z Chorwacją. Być może sam awans Turków z grupy nie jest wielkim zaskoczeniem, jednak sam styl w jakim to zrobili może już budzić respekt i nie pozwala ich lekceważyć.

Chorwaci byli jednym z faworytów do awansu z grupy B. Mało kto jednak spodziewał się, że podopieczni Slavena Bilića wygrają wszystkie trzy mecze. Selekcjoner reprezentacji Chorwacji wygrywając mecz z Polską udowodnił, że ma w kadrze 23 równych piłkarzy co z pewnością stawia jego drużynę w roli cichego faworyta Euro. Wygrywając swoją grupę i pokonując reprezentację Niemiec udowodnili też, że wyeliminowanie Anglii nie było przypadkiem.

Rosjanie, po dotkliwej porażce w pierwszym spotkaniu, we wspaniałym stylu wywalczyli awans do ćwierćfinału. Ograli obrońców mistrzowskiego tytułu i pokonali Szwedów. Podopieczni Hiddinka grają na mistrzostwach ciekawy i ładny dla oka futbol. Z pewnością jeżeli poprawią skuteczność, to mogą stać się bardzo trudnym rywalem dla każdego. Mają jednak na to mało czasu ponieważ już w ćwierćfinale zmierzą się z, okrzykniętą najsilniejszą drużyną Euro, Holandią.

Czy któraś z tych trzech drużyn ma szansę na końcowy sukces? Czas pokaże. Z pewnością ich obecność w ósemce najsilniejszych drużyn Europy nie może być przypadkowa. Wszystkie te reprezentacje pokazały, że w piłkę grać potrafią. Wkrótce zobaczymy, czy na boiskach w Austrii i Szwajcarii będziemy mieli powtórkę z przed czterech lat, kiedy to Mistrzem Europy została Grecja.

Źródło artykułu: