Zasady bardzo proste. Jak w każdej piłce nożnej na konsole i komputery osobiste. Różnica jest tylko taka, że możemy poruszać się w czterech kierunkach (plus skosy), a za podania, strzały, wślizgi i dośrodkowania odpowiada... jeden klawisz. Nic dziwnego, gra wyszła na Amigę. Dopiero stosunkowo od niedawna rządzi także na PC.
- SWOS dzieli się na dwie grupy. Jedna jest amigowa, a druga pecetowa. Ja należę do tej drugiej. Odkryłem Sensible, kiedy w Polsce jeszcze nie było ono popularne. Najpierw grałem z bratem. Wtedy to było lepsze niż Fifa. Potem spotkałem w internecie inne osoby, które też grywały na obu platformach. Zacząłem się zapisywać do rozgrywek zręcznościowych, długo też grałem w Sensible menedżera. Zacząłem angażować się coraz bardziej, aż w końcu doszedłem do organizacji mistrzostw Polski - tłumaczy Tomasz Trela.
Ma 34 lata. SWOS znacząco wpłynął na jego życie, bo dzięki tej grze dziś jest programistą. - Wciąż pamiętam, kto i w jaki sposób strzelił bramki w meczach SWOS. Z innych gier nie jestem w stanie niczego sobie przypomnieć. Kiedyś, do testów, stworzyłem rozgrywki Pucharu Polski w SWOS. Były tam 64 drużyny, a w oryginale jest tylko 16. To był duży wysiłek, coś naprawdę spektakularnego. Dzięki niewinnym zabawom ze SWOS teraz realizuję się zawodowo.
Trela nadal gra w Sensible, choć już nie tak często. Deklaruje, że gdyby ktoś miał ochotę zorganizować w Polsce zawody SWOS, chętnie pomoże. - Nie gram już w nowsze wersje gier piłkarskich. W Fifę grałem ostatnio chyba w 2006 roku i nie powaliła mnie na tyle, żeby zrezygnować ze SWOS. Oczywiście, pod względem realizmu, Fifa czy PES są dużo lepsze, ale grywalność to inna kwestia.
ZOBACZ WIDEO Wiktor "TaZ" Wojtas: Chciałbym zagrać na Stadionie Narodowym wypełnionym po brzegi
W Sensible często grają fani piłki nożnej reprezentujący prestiżowe stanowiska i zawody. - Znam muzyków filharmonii z kilku krajów. Zresztą, zauważyłem, że często osoby muzykalne, z dobrym wyczuciem rytmu, świetnie sobie radzą w SWOS. Dzięki grze poznałem m.in. szefa rządowego programu edukacyjnego z Portugalii. Oczywiście ich stanowiska nie mają żadnego znaczenia, kiedy siadamy przed komputerami i zaczynamy rozgrywkę - tłumaczy Michał Płonka.
42-latek jest właścicielem firmy budowlanej. Tłumaczy, że jego ulubiona gra ma długi termin przydatności. Kiedy gracz z Berlina pewnego dnia umożliwił zakładanie kont i rozgrywki w trybie on-line, wiele osób, które grało w Sensbile na Amidze, wróciło do swojej dawnej pasji.
- Co roku w wakacje organizuje się mistrzostwa świata. Dwa razy były w Polsce, we Wrocławiu i Lubinie. Jestem mocno zaangażowany w organizowanie turniejów on-line. Mamy kilka lig, są też zawody krajowe. Każdy, kto jest zapisany, ma swój ranking, który jest liczony automatycznie. Został stworzony cały system, jak w profesjonalnych rozgrywkach - z dumą opowiada Płonka.
- Mimo banalnego sterowania, stopień skomplikowania zabawy jest wysoki. Gracz, który ma kilkuletnie doświadczenie i zna wszystkie triki, mierząc się z nowicjuszem, jest praktycznie na wygranej pozycji. Każdy, kto kiedyś grał na Amidze, a teraz wraca do SWOS po latach i myśli, że jest w to bardzo dobry, szybko weryfikuje swoje przekonanie. Komputer, którego wcześniej miał za przeciwnika jest schematyczny, łatwo z nim wygrać.
Na palcach jednej ręki można policzyć osoby z młodego pokolenia, które są w społeczności Sensible. Na ogół to hobbyści ponad 30-, 40- i 50-letni. Każdy ma swoje życie rodzinne, zawodowe i dysponuje niewielką ilością wolego czasu. Na szczęście jedna rozgrywka trwa tylko kilka minut. Nad innymi grami trzeba siedzieć godzinami.
- Żona traktuje tę pasję z pobłażaniem. Na szczęście nie jest to bardzo absorbujące hobby. Nasz główny kanał zaczyna żyć dopiero około godziny 18 czy 19, kiedy wszyscy są już po pracy i mają chwilę dla siebie. Sensible jest idealną odskocznią.
Obie gry można powiedzieć się różnią, a tylko grafika i sposób rozgrywki jest ten sam. SS jest według mnie mdłe i tr Czytaj całość