"Nie ma co się oszukiwać. Sport w wersji granej przez żywych ludzi jest w odwrocie. E-sport zamiecie wszystko. Z klasycznym sportem zmierzamy w stronę winyli" - tak na Twitterze napisał Andrzej Twarowski, jeden z najbardziej znanych komentatorów w Polsce.
Tym wpisem wywołał sporą dyskusję w polskim internecie na temat esportu. Swoje trzy grosze dorzucił wspomniany Bogusław Leśnodorski. "Nie wykluczam, ale liczę na to, że kawa nie wyklucza herbaty" - dodał z przekąsem.
Leśnodorski wie jednak co robi. We wrześniu portal wirtualenamedia.pl pisał: "Według badań PayPala i SuperData zyski z e-sportu w Europie osiągną ponad 345 milionów dolarów w 2018 r. W Polsce liczba odbiorców e-sportu będzie rosnąć na poziomie około 29 procent rok do roku - to najlepszy wynik wśród wszystkich przebadanych krajów."
Dlatego wejście Leśnodorskiego do esportu nie może nikogo dziwić. - Esport to szalenie dynamicznie rozwijająca się branża. Cieszy się coraz większym zainteresowaniem i staje coraz bardziej spektakularna i widowiskowa, przyciąga uwagę sponsorów. Z perspektywy biznesowej nasz ruch na pewno jest uzasadniony - tłumaczy w rozmowie z WP SportoweFakty Jakub Szumielewicz, który został nowym prezesem zarządu AGO Gaming.
Jednak wielu internautów uważa, że sport nigdy nie zostanie wyparty przez esport, a wręcz mogą się uzupełniać. "Esport i sport mogą żyć w doskonałej symbiozie. Jako przedstawiciel branży "growej" mogę potwierdzić, że zdrowa jej część pasjonuje się sportem prawdziwym równie mocno co cyfrowym" - napisała jedna z osób pod Twittem Twarowskiego.
Pewne jest, że esport jest coraz popularniejszy. Warto wspomnieć, że finał w League of Legends oglądało więcej osób niż... finały NBA. W ubiegłym roku w Polsce esport miał ponad 541 tys. unikalnych widzów (przewiduje się, że liczba ta urośnie do prawie 850 tys. w 2018 roku). Raport, który przytacza portal wirtualnemedia.pl, podkreśla, że ta liczba jest tylko osiem razy mniejsza niż średnia oglądalność konkursu skoków narciarskich (średnio 4,25 mln widzów).
Ważą się też losy esportu na igrzyskach olimpijskich. Może już nawet w 2022 roku zobaczymy pierwsze zmagania w grach komputerowych, które zakończą się rozdaniem medali olimpijskich.
ZOBACZ WIDEO: Morderczy wyczyn reprezentanta Polski. "To było moje życiowe zwycięstwo"