Nie dostanie mieszkania. W takich warunkach żyje Julia Szeremeta

PAP / Adam Warżawa / Julia Szeremeta
PAP / Adam Warżawa / Julia Szeremeta

Julia Szeremeta na co dzień może zapomnieć o luksusowych warunkach. Polska pięściarka wynajmuje pokój, którego wymiary aż trudno sobie wyobrazić. O szczegółach w rozmowie z portalem WP SportoweFakty opowiedział ojciec zawodniczki, Andrzej Szeremeta.

Przed igrzyskami olimpijskimi w Paryżu Julia Szeremeta nie była znana szerszemu gronu kibiców. O polskiej pięściarce głośno zrobiło się dopiero za sprawą jej wyników na imprezie czterolecia. 20-latka wróciła do Polski ze srebrnym medalem.

W wielkim finale nasza reprezentanta zmierzyła się z Lin Yu-Ting, wokół której na tegorocznych igrzyskach powstało ogromne zamieszanie. Wszystko to za sprawą kontrowersji dotyczących jej płci. Ostatecznie Tajwanka pokonała Polkę 5:0.

Nie wszyscy jednak wiedzą, ale Szeremeta drogi do medalu nie miała usłanej różami. 20-letnia zawodniczka nie wywodzi się z bogatej rodziny, przez co może zapomnieć o życiu w luksusie. Obecnie mieszka w bardzo skromnych warunkach w Lublinie.

ZOBACZ WIDEO: Polacy rozczarowani srebrem? "Jak wrócą do Polski, to zapomną o tym finale"

- Wynajmuje najtańszą stancję. Mieszka u mamy znajomego w takim malutkim pokoju, mniej więcej dwa metry na trzy. To stare budownictwo z ciemną kuchnią jak to się kiedyś budowało za komuny - mówił dla WP SportoweFakty ojciec zawodniczki, Andrzej Szeremeta.

Nasz rozmówca dodawał, że nie stać ich na to, by wspierać finansowo swoją córkę. Szansą na nowe lokum było złoto igrzysk olimpijskich. Jedną z nagród za ten sukces jest właśnie m.in. nowe mieszkanie.

Za srebrny medal Szeremeta również otrzymała spore bonusy: nagrodę finansową w wysokości 200 tysięcy złotych, diament, obraz oraz voucher na wakacje. Ponadto Biało-Czerwona po przekroczeniu 40. roku życia będzie otrzymywać emeryturę olimpijską.

To nie wszystko, bo będą jeszcze bonusy od Polskiego Związku Bokserskiego. Pięściarka otrzyma 100 tys. złotych oraz samochód marki Suzuki. Swoje dorzuci także Ministerstwo Sportu i Turystyki - 75 tys. złotych. Do tego dojdzie jeszcze stypendium sportowe.

Dodajmy, że rodzina pięściarki chciała pojechać do Paryża, by wspierać i dopingować 20-latką. Ze względu na duże koszty podróży i zakwaterowania pomysł ten musiał jednak pójść w zapomnienie.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty