Adam Kołodziejczyk: Zawodniczki są głodne sukcesu

W weekend rozpocznie się biathlonowy Puchar Świata. Po nie do końca udanym zeszłym sezonie reprezentantki Polski chcą odgrywać czołowe role. - Zawodniczki są głodne sukcesu - przyznał trener kadry.

Przed igrzyskami olimpijskimi w Soczi polskie biathlonistki były upatrywane jako medalowa nadzieja. Liczono zwłaszcza na sukces w sztafecie, ale w poprzednich latach Polki pokazywały, że stać je na dobre indywidualne występy. Wszak zawody Pucharu Świata wygrywała Magdalena Gwizdoń, medale na mistrzostwach świata zdobywały Krystyna Guzik i Monika Hojnisz, a Weronika Nowakowska-Ziemniak regularnie meldowała się w czołowej dziesiątce zawodów Pucharu Świata. 
[ad=rectangle]

W tym sezonie polskie biathlonistki stawiają sobie wysokie cele. Najważniejszą imprezą będą mistrzostwa świata, które rozegrane zostaną w Kontiolahti. - Nasze zawodniczki są głodne sukcesu. Po minionym sezonie gdzie nie udało nam się osiągnąć sukcesu, bo piąte, siódme i dziesiąte miejsce na igrzyskach to za mało przy medalach w innych dyscyplinach, będziemy walczyć o jak najlepsze miejsca podczas zawodów pucharowych i mistrzowskich. Jednak forma i stan przygotowań przeciwniczek jest wielką niewiadomą. Wszystko będzie jasne już za kilka dni - powiedział Adam Kołodziejczyk.

Za reprezentantkami Polski długi okres przygotowawczy, podczas którego zawodniczki pokazywały wysoką formę. Największym sukcesem może pochwalić się Krystyna Guzik, która zdobyła tytuł mistrzyni świata w biathlonie na nartorolkach. - W tym sezonie przygotowawczym, pomimo tego że dziewczyny realizowały różne osobiste zamierzenia założony plan treningowy został zrealizowany. Podsumowaniem i w pewnym sensie oceną tych przygotowań niech będzie tytuł mistrzyni świata w biathlonie zdobyty przez Krystynę w Tjumeniu - ocenił trener reprezentacji Polski.

Obecna edycja biathlonowego Pucharu Świata zostanie zainaugurowana 30 listopada sztafetą mieszaną. 4 grudnia biegiem indywidualnym na 15 kilometrów panie zainaugurują zmagania o Kryształową Kulę.

Komentarze (0)