Walczono na prawą i na lewą rękę, a dodatkową atrakcją było 5 sześciorundowych pojedynków w formule ArmFight, w których walczyli ze sobą zawodnicy klasyfikowani najwyżej w światowych rankingach.
Gala zawodowego armwrestlingu odbyła się w Rumi koło Gdyni już po raz trzeci. Oprawa zawodów za każdym razem zachwyca zawodników z całego świata, nawet z tych krajów, w których armwrestling jest sportem bardzo popularnym. Duża scena, wielka ściana z ekranów ledowych, światła, lasery, grafiki i multimedia, realizacja telewizyjna na 8 kamer i trybuny wypełnione po brzegi - w takiej scenerii walczyli najlepsi światowi armwrestlerzy.
Rywalizacja wśród mężczyzn toczyła się w 8 kategoriach wagowych plus kategoria Open, kobiety zaś miały 4 kategorie wagowe. Pierwszego dnia toczono jednorundowe walki na rękę lewą, drugiego na rękę prawą. Z reprezentantów Polski najlepiej spisała się Marlena Wawrzyniak (Arm Fanatic Sport Grudziądz). Najlepsza polska armwrestlerka od lat należy do ścisłej światowej czołówki i w Rumi to udowodniła zdobywając brązowy medal na lewą i srebrny medal na prawą rękę.
- Bardzo chciałam powtórzyć sukces z 2012 roku, kiedy to wygrałam turniej Złotego Tura. Nie udało się, ale i tak jestem bardzo zadowolona z mojego występu, bo walczyłam nie tylko z przeciwniczkami, ale też z bólem. Od dawna chodzę na rehabilitację kontuzjowanej kiedyś ręki i w czasie turnieju, niestety odezwała się kontuzja. W czasie walki jednak o tym się nie myśli, dałam z siebie wszystko, serce i pasja okazały się silniejsze od bólu. Na lewą rękę walkę półfinałową przegrałam pechowo, dostałam dwa faule i zostałam zdyskwalifikowana. Na prawą było już lepiej, w finale walczyłam z Ekateriną Foniną z Rosji. To właśnie z nią wygrałam 5 lat temu w finale Złotego Tura, tym razem ona wzięła rewanż. Jestem jednak bardzo zadowolona, bo zdobywam medale na obie ręce, a najważniejszym zwycięstwem jest dla mnie fakt, że za każdym razem dopingują mnie przyjaciele i rodzina - mówi Marlena Wawrzyniak.
Bohaterem naszej kadry był także Alex Kurdecha z Warszawy startujący w kategorii +105 kg. Na lewą rękę był siódmy, ale na prawą kolejno kładł wybitnych zawodników, medalistów mistrzostwa świata, Europy oraz Azji i pogromcę znalazł dopiero w półfinale przegrywając z Aleksandrem Jankouskim z Białorusi i zdobywając tym samym brązowy medal.
- Jeszcze nie mogę uwierzyć w ten medal. Do każdej walki podchodziłem skoncentrowany, ale też bez presji, na zasadzie, że wszystko mogę, nic nie muszę. Pokonałem kilku zawodników ze ścisłej światowej czołówki, co dało mi wiarę, że również i ja mogę być na tym szczycie. To jest dopiero mój drugi start w Pucharze Świata Zawodowców Złoty Tur Cup i od razu taki sukces. Armwrestling trenuję od 4 lat, wcześniej próbowałem swoich sił w różnych sportach siłowych, także w rzucie dyskiem, aktualnie, równolegle z armwrestlingiem trenuję futbol amerykański - mówi Alex Kurdecha.
Srebro i brąz Marleny Wawrzyniak oraz brąz Alexa Kurdechy to jedyne zdobycze medalowe Polaków. Warto jednak zwrócić jeszcze uwagę na 4. miejsce Rafała Woźnego na lewą rękę w kategorii 78 kg oraz 4. miejsce Małgorzaty Ostrowskiej na prawą rękę w kategorii 57 kg.
Największym wygranym Pucharu Świata Zawodowców był jednak Lewan Saginashvili. Potężnie zbudowany reprezentant Gruzji był poza zasięgiem swoich rywali zarówno w najcięższej kategorii +105 kg, jak i w najbardziej prestiżowej kategorii Open, w której mogą startować przedstawiciele wszystkich kategorii wagowych. Saginashvili wygrał zarówno na lewą, jak i na prawą rękę i z Rumi wyjechał z czterema złotymi medalami.
Klasyfikację medalową Pucharu Świata w armwrestlingu Złoty Tur World Cup Rumia 2017 wygrała Rosja, przed Kazachstanem i Ukrainą.
Nowością tegorocznych zawodów były walki specjalne w formule ArmFight. To creme de la creme światowego armwrestlingu. W sześciorundowych pojedynkach mierzą się ze sobą najwyżej klasyfikowani zawodnicy w światowych rankingach różnych kategorii wagowych. W Rumi oglądaliśmy aż 5 takich pojedynków, a najbardziej emocjonujący stoczył Dawid Bartosiewicz (Złoty Tur Gdynia). Przeciwnikiem Polaka był Brazylijczyk Eduardo Tiete. Pojedynek był pełen zwrotów akcji, niemal każda runda to kilka minut efektownej walki, a Dawid imponował różnymi technikami walki. Ostatecznie walka zakończyła się remisem 3:3.
- Mogłem wygrać, ale w tych emocjach niestety, ani mi, ani rywalowi nie udało się wszystkiego kontrolować. Wszystkie trzy przegrane przeze mnie rundy to przerwanie walki po faulach, kiedy to minimalnie odrywałem łokieć od stołu lub puściłem uchwyt. Rywal w ten sam sposób oddał mi dwie rundy. Remis jest sprawiedliwy, cieszę się, że daliśmy kibicom świetną walkę i dobre show. Cieszy mnie postęp, który zrobiłem, bo przecież z Eduardo Tiete przegrałem w Las Vegas 1:5 - mówił po walce Dawid Bartosiewicz.
Drugiego dnia zawodów w formule ArmFight naprzeciw siebie stanęły dwie legendy armwrestlingu - najsilniejszy w ostatnich latach Andrey Pushkar z Ukrainy i wciąż depczący mu po piętach Amerykanin Michael Todd. Gdy dwie pierwsze rundy szybko i bezproblemowo padły łupem Pushkara, wydawało się, że będzie to pojedynek bez historii. Tymczasem Michael Todd zmienił technikę walki, wygrał dwie kolejne rundy i było 2:2. Dwie ostatnie rundy przejdą z pewnością do historii armwrestlingu. Niesamowita moc, dramaturgia, wydawało się, że od emocji i napięcia stół rozleci się na tysiąc kawałków a zawodnicy eksplodują. Ostatecznie, po nieprawdopodobnie ciężkiej walce na wyniszczenie, dwie ostatnie rundy wygrał Pushkar i to on mógł się cieszyć z końcowego triumfu 4:2. O tym jak wiele kosztował ich ten pojedynek niech świadczy fakt, że obaj po walce nie byli w stanie utrzymać w ręce dyplomów gratulacyjnych.
Pozostałe pojedynki w formule ArmFight nie przyniosły tylu emocji. Dave Chaffee (USA) pokonał 6:0 Dmitrya Trubina (Kazachstan), Rustam Babayev (Ukraina) wygrał 6:0 z Todem Hutchingsem (USA), a Genadi Kvikvinia (Gruzja) zwyciężył 4:2 z Timem Bresnanem (USA).
Puchar Świata Zawodowców Złoty Tur World Cup Rumia 2017 za nami. Ale to nie koniec światowego armwrestlingu w Rumi. Poniedziałek i wtorek, na tej samej arenie i w tej samej efektownej oprawie do rywalizacji stają armwrestlerzy niepełnosprawni. Do Rumi przyjechało ponad 120 zawodników i zawodniczek z całego świata, w tym 12 osobowa reprezentacja Polski. Zawodnicy niepełnosprawni rywalizują w 6 kategoriach: siedząc (głównie zawodnicy na wózkach), stojąc (głównie z porażeniem mózgowym), niedowidzący i niewidzący, niesłyszący, siedząc bez 1 ręki i stojąc bez 1 ręki.
ZOBACZ WIDEO: Dramatyczny debiut Polaka w IO. "Traciłem świadomość i nie wiedziałem, gdzie jestem"