W tym artykule dowiesz się o:
Duża szansa
Organizatorzy Grand Prix na każdą rundę cyklu przyznają po jednej pojedynczej dzikiej karcie. Kryteria są bardzo różne. Na Grand Prix Wielkiej Brytanii "dzikusa" otrzymuje aktualny mistrz kraju, w Polsce natomiast szansę na występ w elicie najczęściej dostaje zawodnik związany z klubem/miastem, organizującym dany turniej.
Zdarza się, że żużlowiec startujący z dziką kartą wygrywa całą rundę. W przeszłości dokonali tego Bartosz Zmarzlik, Adrian Miedziński, Michael Jepsen Jensen, Martin Dugard, Mark Loram i Hans Andersen. W tym roku "dzikusom" daleko było do powtórzenia sukcesu wymienionych zawodników.
Nietrafione wybory
Matic Ivacic, Robert Lambert, Kai Huckenbeck, Daniel Kaczmarek. Każdy z nich otrzymał w tym roku pojedynczą dziką kartę na rundę GP (kolejno Krsko, Cardiff, Teterow, Toruń). Wszyscy w elicie wypadli blado. Zawiódł zwłaszcza Lambert, który w Grand Prix Wielkiej Brytanii miał udowodnić, że puka do światowej czołówki. Efekt był marny. Brytyjczyk na Principality zanotował trzy wykluczenia, a jedyny punkt dowiózł po defekcie Martina Vaculika.
Kompletnie nietrafione dzikie karty GP 2018: Matic Ivacic, Grand Prix Słowenii w Krsko, 0 punktów (0,0,0,0,0) Robert Lambert, Grand Prix Wielkiej Brytanii w Cardiff, 1 punkt (w,w,0,1,w) Kai Huckenbeck, Grand Prix Niemiec w Teterow, 2 punkty (1,0,1,0,0) Daniel Kaczmarek, Grand Prix Polski w Toruniu, 2 punkty (0,0,0,2,0)
ZOBACZ WIDEO Smektała o oglądaniu pleców rywali: Upokorzenia pozwalają wejść na dobre tory
Kiepski powrót
W Grand Prix Danii w Horsens z dziką kartą pojechał Michael Jepsen Jensen, który w 2015 roku był stałym uczestnikiem elitarnego cyklu. Co więcej, przed trzema laty to właśnie w Horsens duński żużlowiec zanotował najlepsze zawody w GP 2015, docierając na najniższy stopień podium.
W tym roku już tak kolorowo nie było. Jepsen Jensen, który kilka tygodni przed turniejem w Horsens świetnie spisał się w Speedway of Nations, przed swoimi kibicami nie błyszczał. Zgromadził ledwie cztery punkty, finalnie plasując się na odległej, 14. pozycji.
Jepsen Jensen w Horsens: 4 punkty (2,1,0,w,1), 14. miejsce
Biegi z jego udziałem: 2. Lindgren, Jepsen Jensen, Zmarzlik, Zagar 7. Woffinden, Dudek, Jepsen Jensen, Vaculik 12. Holder, Sajfutdinow, Janowski, Jepsen Jensen 13. Pedersen, Łaguta, Pawlicki, Jepsen Jensen (w) 18. Doyle, Hancock, Jepsen Jensen, Cook
Późne przebudzenie
W Grand Prix Skandynawii w Malilli wystąpił kolejny z byłych stałych uczestników cyklu - Peter Ljung. Szwed na G&B Arena długo szukał odpowiedniego rytmu, pierwsze trzy wyścigi kończył na czwartej lokacie, ale w drugiej fazie zawodów znalazł niezłą prędkość.
W swoim czwartym starcie narobił dużo szumu, dowożąc dwa punkty, natomiast na zakończenie swojego udziału w turnieju wywalczył trzy "oczka", zostawiając za swoimi plecami m.in. Bartosza Zmarzlika. Koniec końców z pięcioma punktami na koncie został sklasyfikowany na 11. miejscu.
Ljung w Malilli: 5 punktów (0,0,0,2,3), 11. miejsce
Biegi z jego udziałem: 1. Janowski, Doyle, Cook, Ljung 7. Woffinden, Lindgren, Pawlicki, Ljung 11. Vaculik, Łaguta, Hancock, Ljung 15. Pedersen, Ljung, Dudek, Sajfutdinow 19. Ljung, Zmarzlik, Zagar, Holder
Czeska nierówność
Zgodnie z przewidywaniami, w Grand Prix Czech w Pradze z dziką kartą ponownie zaprezentował się Vaclav Milik. Nie udało mu się jednak powtórzyć sukcesu z sezonu 2017, gdy na Markecie dojechał do finału, zajmując w nim trzecią lokatę.
W tym roku Milik w Pradze spisywał się w kratkę, przeplatając udane wyścigi słabymi gonitwami. Jego punktacja - 0,3,0,2,1 - mówi sama za siebie. Z tak nierówną dyspozycją trudno było mu myśleć o korzystnym rezultacie.
Milik w Pradze: 6 punktów (0,3,0,2,1), 11. miejsce
Biegi z jego udziałem: 1. Woffinden, Lindgren, Iversen, Milik 6. Milik, Dudek, Holder, Łaguta 10. Zagar, Doyle, Pawlicki, Milik 14. Sajfutdinow, Milik, Hancock, Zmarzlik 18. Pedersen, Janowski, Milik, Cook
Dom nie przyniósł szczęścia
W Grand Prix ponownie przyszło zaprezentować się Andreasowi Jonssonowi, który z dziką kartą wystąpił w GP Szwecji w Hallstavik. Na torze, który zna jak własną kieszeń, szwedzki żużlowiec co prawda punktował w każdym wyścigu, jednak nie na tyle wysoko, by awansować choćby do półfinału turnieju.
Jonsson trzy razy przekraczał linię mety na trzeciej pozycji, a dwa razy był drugi. Do półfinału zabrakło mu dwóch "oczek". Doświadczony żużlowiec po zawodach z pewnością mógł odczuwać niedosyt.
Jonsson w Hallstavik: 7 punktów (1,2,1,1,2), 10. miejsce
Biegi z jego udziałem: 2. Zmarzlik, Doyle, Jonsson, Łaguta 7. Zagar, Jonsson, Holder, Cook 12. Janowski, Sajfutdinow, Jonsson, Pedersen 13. Lindgren, Woffinden, Jonsson, Dudek 18. Hancock, Jonsson, Pawlicki, Vaculik
Narobił apetytu
Przechodnia dzika karta na Grand Prix Polski w Warszawie padła łupem Krzysztofa Kasprzaka, wicemistrza świata z 2014 roku. Reprezentant Polski zmagania na PGE Narodowym zaczął z wysokiego "C", wygrywając swoje dwa pierwsze wyścigi. Sytuacja skomplikowała się, gdy w swojej trzeciej gonitwie Kasprzak został wykluczony po kolizji z Emilem Sajfutdinowem.
Po tej decyzji arbitra Polak nie mógł się pozbierać. W kolejnych dwóch biegach zdobył w sumie tylko jeden punkt, kończąc zawody na fazie zasadniczej. Szkoda, bo po dwóch seriach Kasprzak rozbudził apetyty polskich kibiców.
Kasprzak w Warszawie: 7 punktów (3,3,w,1,0), 11. miejsce
Biegi z jego udziałem: 2. Kasprzak, Dudek, Janowski, Cook 5. Kasprzak, Holder, Pedersen, Zagar 10. Sajfutdinow, Hancock, Pawlicki, Kasprzak (w) 15. Woffinden, Iversen, Kasprzak, Łaguta 20. Lindgren, Doyle, Zmarzlik, Kasprzak
Zrobił swoje
Najlepiej z zawodników startujących z pojedynczą dziką kartą w Grand Prix 2018 wypadł Szymon Woźniak, "dzikus" na GP Polski w Gorzowie. Jedno zwycięstwo, dwa drugie miejsca, jedno trzecie i jedno czwarte - to jego osiągnięcia ze stadionu im. Edwarda Jancarza.
I znowu do awansu do półfinału zabrakło niewiele. Konkretnie - jeden punkt. Z ośmioma "oczkami" na koncie Woźniak został sklasyfikowany na 10. pozycji. Mimo wszystko Polak wygrał ranking skuteczności dzikich kart w GP 2018. Jako jedyny zgromadził na swoim koncie więcej niż siedem punktów.
Woźniak w Gorzowie: 8 punktów (3,1,2,0,2), 10. miejsce
Biegi z jego udziałem: 3. Woźniak, Doyle, Vaculik, Holder 8. Zmarzlik, Hancock, Woźniak, Pawlicki 10. Łaguta, Woźniak, Pedersen, Cook 13. Zagar, Woffinden, Lindgren, Woźniak 19. Dudek, Woźniak, Janowski, Sajfutdinow (w)