Zapomniane stadiony. Wiedziałeś, że tam też ścigano się na żużlu?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Żużel przed laty gościł w wielu polskich miastach. W wielu z nich to odległe wspomnienia, a szans na reaktywację nie ma żadnych. Oto kilka miast, w których znajdowały się niegdyś żużlowe stadiony w naszym kraju.

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 11

Warszawa 

Choć w Warszawie organizowana jest rudna cyklu Grand Prix, to dla fanów żużla w stolicy jest to jedyna okazja, by móc na żywo obejrzeć ściganie. Miasto to jest jednak bardzo zasłużone dla naszego żużla. To właśnie z Warszawy pochodził pierwszy Drużynowy Mistrz Polski - PKM. I to w tym mieście istniało kilka klubów żużlowych: oprócz PKM były to Skra czy Legia.

W latach dziewięćdziesiątych próbowano reaktywować żużel w stolicy. To właśnie tam w 1996 roku odbył się finał Indywidualnych Mistrzostw Polski. Na stadionie Gwardii triumfował Sławomir Drabik. Cztery lata później założono klub żużlowy, który po różnych perturbacjach i zmianach nazw startował przez cztery sezonu. W 2003 roku ścigał się nawet na zapleczu Ekstraligi, ale ze względu na problemy finansowe, wycofał się z rozgrywek.

Stadion Gwardii mieści się przy ulicy Racławickiej w Warszawie. Grunt należy do ABW, która nie chce dialogu w sprawie jego użytkowania przez sportowców. Obiekt od lat niszczeje, a działacze WTS Warszawa tracą nadzieję na to, że uda się porozumieć w tej sprawie.

- Jeśli mówimy o wykorzystaniu toru żużlowego przy ul. Racławickiej to w dalszym ciągu obiektem zarządza Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Od lutego bieżącego roku ABW zajmuje się głównie tematami związanymi z konfliktem w Ukrainie i wszystkie inne sprawy mają dużo mniejszy priorytet. W związku z tym na terenie, czyli na tych siedmiu hektarach dzielnicy Mokotów, nie dzieje się nic poza tym, że zarastają i nie są one wykorzystywane w żaden sposób. Nie ma też żadnej chęci dialogu z kimkolwiek innym nt. wykorzystania tych terenów - mówi nam Wojciech Jankowski, wiceprezes WTS Nice Warszawa.

2
/ 11

Kraków

Najnowsze wspomnienia fanów żużla w Krakowie związane są z obiektem Wandy przy ulicy Odmogile w dzielnicy Nowa Huta. Na modernizację stadionu wydano sporo pieniędzy, a krakowski klub rywalizował nawet na zapleczu Ekstraligi. Po raz ostatni żużel w Krakowie regularnie można było oglądać w 2019 roku. Speedway Wanda popadła jednak w długi i zakończyła działalność.

Od tego czasu w Krakowie było wiele inicjatyw, które miały sprawić, że żużlowa drużyna wróci do byłej stolicy Polski. Kończyło się jednak tylko na słowach, a liczni fani czarnego sportu w Krakowie muszą uzbroić się w cierpliwość.

Wanda to jednak nie jedyny klub z Krakowa, który w przeszłości startował w ligowych rozgrywkach. W mieście w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku istniały sekcje AMK i Cracovii. Ten pierwszy w lidze ścigał się w latach 1956-1957, a następnie klub rozwiązano i podzielono na dwie sekcje: Cracovii i Wandy.

Cracovia rywalizowała w ligowych rozgrywkach przez trzy sezony i działalność zakończyła ze względu na wysokie koszty. W tym czasie doczekała się jednak obiektu w Borku Falęckim, nieopodal miejscowego parku Solvay. Tor Cracovii miał długość 365 metrów, szerokość na prostych 8 m., a na wirażach 12 m

fot. Google
fot. Google
3
/ 11
fot. Google
fot. Google

Puck

Żużel na Pomorzu to nie tylko Gdańsk, gdzie do dziś istnieje Wybrzeże, które w minionym sezonie rywalizowało w eWinner.pl 1. lidze. W pionierskich czasach żużla w naszym kraju na motocyklach ścigano się również w Gdyni czy Pucku. Malowniczo położony był obiekt zwłaszcza w tym drugim mieście.

Stadion w Pucku położony był przy dzisiejszej alei Lipowej. Od zatoki oddziela go tylko pas zieleni. Wystarczy przejść kilkadziesiąt metrów, by znaleźć się na puckiej plaży. Gdyby dziś w mieście tym istniał sport żużlowy, to bez wątpienia byłby to jeden z najbardziej urokliwie położonych stadionów. Na powyższym zdjęciu widać, jak obiekt wygląda współcześnie.

Niestety, żużel w Pucku to tylko odległe wspomnienie. Wszystko zaczęło się od zbudowanego tuż po wojnie stadionu. Najpierw powstało boisko piłkarskie, a zaraz po nim tor do wyścigów żużlowych. Puck na zawsze będzie miał miejsce w historii polskiej ligi żużlowej, chociażby za sprawą jednego z trzech turniejów kwalifikacyjnych do nowo tworzonych lig, które odbyły się wiosną 1948 roku w Łodzi, Pucku właśnie oraz w Grudziądzu.

- Żużel w naszym miasteczku był wtedy w latach czterdziestych uprawiany na tym samym stadionie, który funkcjonuje do dzisiaj. Dosłownie kilka lat temu założono lekkoatletyczny tartan, wcześniej była nim żużlowa bieżnia. Ta sama jak przed laty, kiedy jeździli po niej żużlowcy. Na stadionie była wówczas trybuna główna oraz wały, z których kibice mogli obserwować wyścigi - mówił Robertowi Nodze Jerzy Matzken, wieloletni dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury i Sportu w Pucku.

ZOBACZ Majewski i Gollob doczekali się nagrody. Będzie druga część filmu "Czas"

4
/ 11
fot. Google
fot. Google

Katowice

Żużel na Śląsku dziś jest utożsamiany głównie z Rybnikiem. Jednak w historii tego sportu istniało kilka klubów położonych na terenie dzisiejszego województwa śląskiego. Stadion mieścił się także w Katowicach, które po II wojnie światowej były ważnym miastem na żużlowej mapie Polski. Ścigano się tam w dzielnicy Muchowiec przy ulicy Francuskiej.

Jeszcze w latach 40-tych zanim wyłoniony został pierwszy drużynowy mistrz naszego kraju i odbył się premierowy finał mistrzostw indywidualnych bez podziału na klasy motocykli, Muchowiec należał do najważniejszych miejsc na żużlowej mapie kraju. To tam doszło do pierwszego międzynarodowego meczu po wojnie. Polacy zmierzyli się wtedy z Czechami.

Stadion położony był nieopodal miejscowego lotniska, z którego najbardziej znana jest dzielnica Katowic. Obecnie w tym miejscu znajdują się korty tenisowe, a po dawnym stadionie nie ma śladu. Obok znajduje się piękny i rozległy Katowicki Park Leśny.

5
/ 11

Świętochłowice

Żużel na Śląsku kojarzony jest także ze Świętochłowicami. Klub z tego miasta - Śląsk - wychował wielu znanych i utytułowanych zawodników. Legendą jest Paweł Waloszek, który w swojej karierze sięgnął m.in. po srebrny medal Indywidualnych Mistrzostw Świata. Waloszek jeszcze za życia był patronem miejscowego stadionu Skałka.

Jeszcze kilka lat temu w Świętochłowicach cieszono się z reaktywacji czarnego sportu. Snuto nawet plany dotyczące modernizacji zaniedbanego obiektu, który miał być przystosowany do wymogów licencyjnych pozwalających na start w lidze. Remont rozpoczęto, ale szybko okazało się, że nie ma na niego pieniędzy.

Dopiero kilka miesięcy temu rozpoczęto prace związane z budową toru i fani w Świętochłowicach niecierpliwie czekają na powrót żużla na stadion przy ulicy Bytomskiej. Czy wrócą tam rozgrywki ligowe? Tego nie wiadomo. Póki co prężnie ma działać szkółka, a PZM z pewnością będzie chciał, by w Świętochłowicach odbyły się zawody rangi mistrzostw Polski.

6
/ 11
fot. Google
fot. Google

Czeladź

W latach pięćdziesiątych na żużlu ścigano się także w Czeladzi. To miejscowość położona w Zagłębiu Dąbrowskim, obok Sosnowca i Będzina. Kibice krótko mieli szansę na to, by emocjonować się czarnym sportem na tamtejszym stadionie, który dziś jest mocno zaniedbany, a korzysta z niego klub CKS Czeladź.

Tor żużlowy w Czeladzi był jednak wyposażony w sztuczne oświetlenie i pod tym względem był takim pierwszym obiektem w Polsce. Krystyna Górna w "Zeszytach Czeladzkich" przekazała, że zamontowanie sztucznego oświetlenia było możliwe dzięki kopalni "Czerwona Gwardia".

W Czeladzi ż żużlem wiązano duże nadzieje. Kiedy działacze zdecydowali się na ligowy żużel z prawdziwego zdarzenia musieli zakupić motocykle. Pierwsze cztery FIS-y trafiły do klubu za pieniądze pożyczone od najwierniejszych kibiców, pracowników miejscowej kopalni. Problemy finansowe sprawiły jednak, że od lat sześćdziesiątych kibicom z Czeladzi przyszło się emocjonować już tylko żużlem w innych miastach.

7
/ 11
fot. Google
fot. Google

Witnica

Żużel w województwie lubuskim to nie tylko Zielona Góra i Gorzów Wielkopolski. To także Witnica, który ma za sobą krótki epizod. Wszystko za sprawą lokalnego browaru i żużlowca Jarosława Łukaszewskiego. Na torze w Witnicy w latach dziewięćdziesiątych odbyło się kilka nieoficjalnych zawodów, na które ściągnęło wielu fanów czarnego sportu.

W Witnicy nie było toru żużlowego z prawdziwego zdarzenia. Jednak miejscowe boisko otoczone było czarną bieżnią i ten fakt postanowiono wykorzystać do tego, by zorganizować tam żużlowe zmagania. Tor dostał nawet licencję i rozgrywano tam choćby turnieje Zaplecza Kadry Juniorów.

W Witnicy pojawiły się marzenia o ligowym żużlu, ale ze względu na finansowe problemy browaru plany te spaliły na panewce. Teraz po żużlu pozostały już tylko piękne wspomnienia. Czarną bieżnie wymieniono na tartan, co nie pozwala już na organizację jakichkolwiek treningów.

8
/ 11
fot. Google
fot. Google

Machowa

Machowa to mała wieś, w której na początku lat dziewięćdziesiątych istniała ligowa drużyna - Victoria Rolnicki. W 1992 roku kibice emocjonowali się niewiarygodnie niemal brzmiącymi wówczas informacjami o powstaniu nowego klubu i przede wszystkim nowego toru w podtarnowskiej Machowej.

Wszystko za sprawą Piotra Rolnickiego, miejscowego biznesmena, który rok wcześniej był sponsorem Unii Tarnów, ale po rozstaniu się z nią w dosyć kontrowersyjnych okolicznościach postanowił założyć własną drużynę. Początkowo próbował dogadać się z którymś z tarnowskich klubów, aby udostępnił mu własny stadion na potrzeby żużla, ale kiedy to się nie udało, postanowił wybudować nowy obiekt, w Machowej właśnie, na terenie, którego był właścicielem.

Żużel z tej miejscowości zniknął szybko. Od 1993 roku obiekt był niemal nieużywany i niszczał. Dziś pozostałości po torze widać głównie w internetowej mapie w serwisie Google Maps.

9
/ 11
fot. Google
fot. Google

Ruda Śląska

Klub z Rudy Śląskiej nigdy nie miał drużyny w rozgrywkach ligowych, ale na torze Slavii w latach '70 jeździł Śląsk Świętochłowice. Stadion jest malowniczo położony, a miejscowi i nie tylko (przyjeżdżali tutaj kibice z całej Polski) do dziś wspominają "dobre czasy", kiedy na Slavii był żużel. Tor ten służył m.in. jako plener filmu o tematyce żużlowej "Poza układem".

"W 1976 roku prace nad budową toru żużlowego wokół boiska rozpoczęły się wiosną, brali w nich udział w popularnym wówczas 'czynie społecznym', dziś powiedzielibyśmy jako wolontariusze, uczniowie Zasadniczej Szkoły Zawodowej huty "Florian" w Świętochłowicach oraz Zasadniczej Szkoły Górniczej w Rudzie Śląskiej. I dosyć szybko, bo już w czerwcu katowicki "Sport" mógł z satysfakcją odnotować" - relacjonował Robert Noga w "Żużlowych podróżach w czasie".

Najlepszy okres dla żużla na "Slavii" to czas od otwarcia toru do mniej więcej połowy 1979 roku. Speedway gościł tutaj regularnie, nie tylko ze względu na ligowe mecze Śląska, ale też inne ciekawe turnieje. Jeszcze w inauguracyjnym 1976 roku oraz w kolejnym sezonie odbyły się tutaj pierwsze turnieje finałowe "Srebrnego Kasku", wygrane przez Mariusza Okoniewskiego i Andrzeja Huszczę. Więcej zdjęć można zobaczyć TUTAJ.

10
/ 11
fot. Google
fot. Google

Śrem

Żużel ma bogate tradycje w Śremie, choć od wielu lat nie ma tam żadnej profesjonalnej drużyny. Kibiców jednak nie brakuje. Swoje najpiękniejsze lata żużel w tym niewielkim wielkopolskim mieście przeżywał na przełomie lat 50-60 minionego wieku.

Lata 60-te przyniosły kryzys żużla w Śremie, charakterystyczny zresztą dla kilku ośrodków. Prozaicznie zaczynało brakować pieniędzy na coraz większe potrzeby jakie niosła za sobą działalność sekcji. To natychmiast odbijało się na wynikach sportowych. W 1964 roku Sparta Śrem wycofała się z rozgrywek, choć sezon wcześniej potrafiła wygrać z Motorem Lublin czy Kolejarzem Opole.

W Śremie ścigano się na stadionie, który istnieje do dziś. Jeszcze przed zdaniem licencji zawodnikiem Sparty był Bartosz Smektała. Funkcjonuje też drużyna zrzeszająca żużlowców amatorów.

11
/ 11
fot. Google
fot. Google

Krotoszyn

Żużel w pionierskich latach istniał także w Krotoszynie. Miejscowy zespół - Gwardia - przez kilka lat startował w poznańskiej lidze okręgowej. Zawody odbywały się na bieżni lekkoatletycznej stadionu przy Fabrycznej, która miała czarną nawierzchnię. Na organizowane turnieje przyjeżdżali m.in. zawodnicy Unii Leszno czy Stali Gorzów.

Speedway w Krotoszynie nie przetrwał jednak próby czasu, w tym wypadku profesjonalizacji ligi i przede wszystkim definitywnego przejścia na typowe motocykle żużlowe, co wymagało znacznie większych nakładów finansowych na działalność sekcji.

Dziś stadionu przy ulicy Fabrycznej już nie ma. Istniał tam za to dworzec autobusowy. O tym, że w mieście ścigano się na motocyklach żużlowych pamięta coraz mniej jego mieszkańców.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (3)
avatar
Dybaś
25.12.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Był jeszcze drugi tor w Rzeszowie. Drużyna nazywała się chyba Inter Polan. Polan to był chyba sponsor bo tor był niedaleko sklepu Polan Market. Tor byl chyb troszkę za krotki żeby odbywały się Czytaj całość
avatar
leonidaswro
25.12.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dodam, że w lubuskim epizod ligowy miał także miejsce w Żaganiu. Tamtejszy Włókniarz wystąpił w 1956 r w Dolnośląskiej Lidze Okręgowej, zajmując w rozgrywkach 2 miejsce. Stadion przy ul. Kochan Czytaj całość
avatar
Tomek z Bamy
25.12.2022
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Na wszystkich torach oprocz Pucka i Czeladzi(z racji wieku) byl oczywiscie Don Bartolo Czekanski. Na niektorych nawet trenowal. Na przyklad w Witnicy w skorze od Piotrka Barona,bo tylko Piotra Czytaj całość