Żużel. Chris Holder o zmianie klubu, roli sprzętu we współczesnym żużlu i wspomnieniach z Ostrowa

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Chris Holder
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Chris Holder

Chris Holder zasilił szeregi Arged Malesy Ostrów, opuszczając toruński klub po 14 sezonach. W rozmowie z klubową telewizją wypowiedział się m.in. o zmianie otoczenia, roli sprzętu we współczesnym żużlu i swoich wspomnieniach z Ostrowa.

Indywidualny Mistrz Świata z 2012 roku spędził w Toruniu aż 14 sezonów. Ambitne plany działaczy Apatora sprawiły jednak, że dla Australijczyka zabrakło miejsca w drużynie na tegoroczne rozgrywki. W związku z tym musiał poszukać on nowego klubu, a jego wybór ostatecznie padł na Arged Malesę Ostrów, a więc beniaminka PGE Ekstraligi 2022.

Zmiana otoczenia po tak długim czasie w jednym miejscu z pewnością może być więc trudniejsza. Chris Holder wierzy jednak, że podjął dobrą decyzję i po kilku słabszych sezonach wróci do punktowania na wysokim poziomie.

- Czuję się dziwnie, bo wokół mnie są teraz same nowe twarze. Jest inna atmosfera, inne miejsce, ale poznaję, jak to wszystko funkcjonuje w ostrowskim zespole. Spędziłem wiele lat w jednym klubie i teraz nastawiam się na coś nowego. Zobaczymy, co się wydarzy, ale wierzę, że będzie to dobra zmiana - powiedział w rozmowie z OstroTV.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Co grozi klubom, które nie spełnią wymogów licencyjnych do startu sezonu? PGE Ekstraliga odpowiada

Zawodnicy Arged Malesy Ostrów w styczniu przebywali w Szklarskiej Porębie, gdzie odbyli obóz przygotowawczy do zbliżającego się sezonu. Australijczyk miał zatem okazję, aby lepiej poznać nowych kolegów.

- Część zawodników znam z innych torów, czy innych żużlowych miejsc, w których razem się ścigaliśmy. Młodych zawodników widzę natomiast pierwszy raz i dopiero poznaję ich imiona. W drużynie panuje świetna atmosfera i dobrze się bawimy - stwierdził Holder.

Ostatnie lata nie były zbyt udane dla doświadczonego żużlowca. We współczesnym żużlu ogromną rolę odgrywa sprzęt i właśnie o tę kwestię został zapytany w rozmowie z klubową telewizją.

- Obecnie to najtrudniejsza sprawa w żużlu. Moim zdaniem nie ma wystarczająco dużo dobrych tunerów w stosunku do liczby zawodników. To ciężka kwestia, ponieważ wiemy, jak istotne są silniki. Obecnie znaczą więcej, niż kiedykolwiek wcześniej. Można trafić dobry silnik od razu, ale często znalezienie tych właściwych nie jest proste. Nie pozostaje nic innego, jak przetestować wszystko podczas przedsezonowych treningów i sparingów, tak by być gotowym na mecze ligowe - powiedział.

W 2007 roku Chris Holder odniósł jeden z pierwszych poważniejszych sukcesów, zdobywając srebrny medal IMŚJ właśnie w Ostrowie. Australijczyk wywalczył wtedy aż 14 punktów, jednak musiał uznać wyższość Emila Sajfutdinowa, który tamtego dnia był bezbłędny. Dla OstroTV opowiedział, jak wspomina tamte zawody.

- Pamiętam, że przyjechałem na te zawody z tatą i bratem. To nie był mój pierwszy raz w Polsce, ponieważ startowałem już we Wrocławiu, ale generalnie w Ostrowie debiutowałem i nie wiedziałem, czego spodziewać się po tym finale. Okazało się, że był to dla mnie świetny wieczór. Zająłem drugie miejsce, więc mam z Ostrowa naprawdę bardzo dobre wspomnienia - powiedział Chris Holder.

Zobacz także: Żużel. Lwim pazurem: Hancock był mocno przybity. Powiedziałem: "spróbujmy" [FELIETON]
Zobacz także: Ermolenko ostro zaprzeczył, że miał trudne relacje z rodziną Gollobów. W żużlu jest obecny na różne sposoby

Źródło artykułu: