- Wyraźnie mamy do nich rękę. W 1996 roku popsuliśmy im bankiet i wierzę, że teraz będzie podobnie. Drużyna powinna to robić dla tych wspaniałych kibiców, którzy przyszli na ostatnie spotkanie z Unią Leszno i dla żużla w Częstochowie. Wszyscy chyba wiedzą, jaka jest sytuacja klubu. Finał i ewentualne złoto może bardzo wiele zmienić - powiedział na łamach Gazety Wyborczej Roman Makowski, który był prezesem Włókniarza, gdy ten w 1996 roku wygrał DMP.
Niedzielne spotkanie w Częstochowie rozpocznie się o godz. 16:00.