Żużel. Dan Bewley nie powinien mieć problemów z lotami. Sponsor znajdzie mu je w kilka minut

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Daniel Bewley (kask czerwony)
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Daniel Bewley (kask czerwony)

Dan Bewley jest obok Jacka Holdera jednym z nielicznych zawodników z PGE Ekstraligi, którzy jako drugą ligę na sezon wybrali brytyjską Premiership. Zawodnik, kończący w maju 22 lata przyznaje, że nie żałuje podjętej decyzji.

Młody Brytyjczyk z Betard Spartą Wrocław zaczął sezon w Polsce na początku kwietnia. Nie może jednak doczekać się również początku rozgrywek Premiership na Wsypach Brytyjskich, a to powinno nastąpić 17 maja, dzięki możliwości wpuszczania części kibiców na stadiony.

Przez zredukowany rozkład lotów, co spowodowane jest pandemią koronawirusa, Bewley mógł optować za startami w Szwecji, gdyż do tego kraju można podróżować samochodem lub promem. Jest on jednak zadowolony z powrotu do rodzimej ligi i ma już przygotowane motocykle do występów na National Speedway Stadium w Manchesterze, gdzie startują jego Belle Vue Aces. Czy jednak rozpatrywał starty w Bauhaus-Ligan? - Trochę to rozważałem, później jednak postanowiłem związać się z Belle Vue. Cieszę się z tego. Oznacza to, że będę dosyć zajęty, a właśnie tego chcę. Czekam na to z niecierpliwością. Mam tylko nadzieję, że będziemy mogli zapełnić nasze stadiony - mówi Daniel Bewley w rozmowie dla speedwaygp.com.

Zawodnik jest przekonany, że ma odpowiednie wsparcie logistyczne, które pozwoli mu wykonywać loty pomiędzy Polską a Wielką Brytanią w tych niepewnych czasach. - Jestem naprawdę szczęśliwy, że mam świetnego sponsora w osobie Iana Sindersona oraz firmy ATPI. Nawet, jeśli są problemy ze znalezieniem lotów, dla niego jest to łatwiejsze. To pomaga mi zaoszczędzić wiele godzin, które musiałbym poświęcić na rezerwacje. Oni potrafią znaleźć loty w ciągu kilku minut. Prawdopodobnie będę korzystał z ich usług dosyć często w tym sezonie - dodaje.

Bewley miał sporo czasu na przygotowania do sezonu w Polsce. Podczas gdy Wielka Brytania powoli wychodzi z lockdownu, mieszkańcy Polski wciąż jeszcze zmagają się z większymi obostrzeniami, przy sporej ilości zakażeń. Jednak jeśli zawodnicy mogą trenować, woli skupiać się on na swojej pracy bardziej, niż na rozwoju pandemii. - Tak naprawdę nie oglądam telewizji, ani nic w tym stylu. Nie wiem tak naprawdę, co się dokładnie dzieje. Wszystko, co wiem, to że tory do motocrossu są nadal czynne i cały czas trenujemy. Stadiony w czasie meczów są puste, jednak nie przejmuję się tym zbytnio w tym momencie. Dobrze jest być w tym kraju. Musiałem się z tym pogodzić - podkreśla.

W zeszłym roku zawodnik stracił jedną z dużych szans na dobry wynik, ponieważ był rozstawiony w eliminacjach do Speedway Grand Prix. Miał wziąć udział w SGP Challenge w Goričan, jednak z powodu kontuzji obojczyka zastąpił go wówczas Adam Ellis. Jeden z "Asów" z Manchesteru ma nadzieję, że w tym roku otrzyma kolejną szansę na awans do cyklu, w którym wyłaniany jest Indywidualny Mistrz Świata. - W zeszłym sezonie opuściłem SGP Challenge z powodu urazu, dlatego teraz dobrze byłoby wziąć udział w tym turnieju. W tej chwili najważniejsze jest jednak skupienie na ligowym ściganiu. Jeśli będzie mi dobrze szło, dostanę miejsce w eliminacjach i to jest w tym momencie moim celem - kończy zawodnik Betard Sparty Wrocław i Belle Vue Aces, Dan Bewley.

Czytaj także:
Sam Tungate nie wystarczy. Równa postawa gości przesądziła o zwycięstwie
Australijczyk największym bohaterem. W Toruniu mogą żałować transferu

ZOBACZ WIDEO Regulamin zmienił się, a Cegielski przyzwyczaił się, że to co mówi bywa podważane

Źródło artykułu: