Żużel. Czy w obliczu nowych przepisów Mikkel Michelsen jest materiałem na prawdziwego lidera?

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Mikkel Michelsen
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Mikkel Michelsen

Nowe przepisy zmusiły działaczy Motoru Lublin do zrezygnowania z usług jednego z zagranicznych zawodników. Ostatecznie z klubem pożegnał się Matej Zagar, natomiast przed Mikkelem Michelsenem już trzeci sezon jazdy w barwach "Koziołków".

Wprowadzenie przepisu dotyczącego zawodnika do 24. roku życia sprawiły, że kluby musiały podjąć kilka ciężkich decyzji dotyczących budowy składu na zbliżające się rozgrywki. W zaistniałej sytuacji rola zagranicznych zawodników - zwykle liderów drużyn - staje się jeszcze bardziej istotna i wydaje się, że w wielu zespołach to ich forma może zadecydować o końcowym sukcesie lub porażce.

Motor Lublin ostatecznie pożegnał się z bardzo dobrze dysponowanym w minionym sezonie Matejem Zagarem, trzeci rok z rzędu stawiając na Mikkela Michelsena. Liczby Duńczyka z 2019 i 2020 roku prezentują się całkiem dobrze, aczkolwiek wydaje się, że teraz musi on wejść na jeszcze wyższy poziom. Czy jest on zatem materiałem na lidera z krwi i kości?

- Przede wszystkim myślę, że lubelska drużyna jest tak skonstruowana, że każdy zawodnik musi pojechać na miarę swoich możliwości. Michelsen kilka razy pokazał, że ma duże ambicje i potrafi być liderem zespołu, zresztą nie raz już to udowodnił. Być może nie w minionym sezonie, bowiem uważam, że miał on pewne kłopoty sprzętowe, a wiemy jak istotna jest to kwestia w tym sporcie - mówi Wojciech Dankiewicz, były żużlowy menedżer, obecnie komentator nSport+.

ZOBACZ WIDEO Matej Zagar gościem "Żużlowej Rozmowy". Obejrzyj cały odcinek!

- W 2019 roku, kiedy Motor skazywany był na pożarcie w elicie, a jednak się utrzymał, w głównej mierzy dzięki znakomitej postawie Duńczyka, który w tamtym okresie zdobył także tytuł Indywidualnego Mistrza Europy, dlatego jak najbardziej twierdzę, że ma on zadatki na bycie prawdziwym liderem drużyny - dodaje nasz ekspert.

Oczywiście, nie ulega wątpliwości, że Mikkel Michelsen notował dobre wyniki, nawet w minionym sezonie, w którym miał trochę problemów, jednak teraz trzeba od niego wymagać progresu i średniej na poziomie np. Grigorija Łaguty, aby dwójka zagranicznych seniorów "Koziołków" była prawdziwym motorem napędowym drużyny. Duńczyk powinien przede wszystkim ustabilizować swoją formę na wysokim poziomie.

- Myślę, że ma on duże możliwości, aby ustabilizować swoją formę i jest w stanie wykręcić lepsze liczby. W Lublinie ma stworzone świetne warunki, a do tego jest niesamowicie ambitny. W każdym razie Motor to nie tylko Michelsen, a wiele pytań możemy postawić właściwie przy niemal każdym zawodniku i klubie. Osobiście wierzę w niego, podoba mi się jego jazda. Osiągnął już wiele, ale uważam, że przed nim jeszcze bardzo dużo startów i sukcesów - kończy Dankiewicz.

Zobacz także: Żużel. Solenizant Piotr Protasiewicz: Moje marzenie się nie zmieniło [WYWIAD]

Zobacz także: Żużel. Maksym Drabik przed rozprawą. Niekończąca się historia

Źródło artykułu: