W trakcie jazdy dla Zdunek Wybrzeża Gdańsk Mikkel Bech zaskarbił swoją jazdą serca kibiców gdańskiego klubu. Duńczyk po latach niebytu odżył w klubie znad morza i był wartością dodaną dla drużyny, której ostatecznie został kapitanem. Ten sezon był jednak dla niego bardzo trudny.
Zawodnik umieścił wpis na swoich mediach społecznościowych i podczas trwającego meczu z Lokomotivem Daugavpils chętnie pozował do zdjęć. Kibice podziękowali mu, skandując wielokrotnie jego nazwisko.
Wpis Mikkela Becha (treść oryginalna):
"Jako kapitan zdecydowałem przybyć dzisiaj do Gdańska i wspierać drużynę podczas ostatniego domowego meczu sezonu 2020.
Nie było zbyt wielu okazji do jazdy w tym sezonie, a z tego co zdążyłem dowiedzieć się z mediów rok 2021 będzie wyglądał tutaj inaczej. Dlatego sam z siebie postanowiłem przyjechać tutaj, wspierać chłopaków i podziękować tym kibicom, którzy byli ze mną od początku mojego przybycia do Gdańska. Ilość wiadomości i komentarzy o tym bym dzisiaj jechał w meczu sprawiła, że nie czekając na zaproszenie wsiadłem w auto i oto jestem. Z szacunku do was, do tego co przeżyliśmy chciałbym się z wami pożegnać i powiedzieć ‚dziękuję’, ale proszę o respektowanie zasad związanych z pandemią i trzymajmy dystans.
Przy okazji bardzo dziękuję Krystianowi Plechowi za pomoc w organizacji biletów na dzisiejszy mecz i hotelu w Gdańsku."
O sytuację związaną z brakiem organizacji biletów i noclegu dla kapitana drużyny zapytaliśmy Tadeusza Zdunka. - Nie rozumiem tego całego zamieszania i mówienia o pożegnaniu z Mikkelem. Nie podjęliśmy jeszcze decyzji co do składu na nowy sezon i absolutnie nie przekazaliśmy Duńczykowi, że ma szukać klubu. To, że w tym roku przegrał rywalizację, nie oznacza, że nowy menedżer nie będzie widział go w drużynie. Dodatkowo rozmawialiśmy z Mikkelem w czwartek i w piątek i nie wspominał, że chce przyjechać w charakterze kibica. Nie mamy z nim konfliktu, ani złych relacji. Jeśli kiedykolwiek będzie chciał przyjechać do Gdańska obejrzeć mecz, to ma zapewnione miejsce honorowe na naszym stadionie podobnie jak inni zawodnicy naszego klubu - powiedział prezes.
Kibicom gdańskiego klubu trudno uwierzyć, że ich ulubieniec dostał szanse tylko w dwóch meczach - Mam zasadę, że nie wnikam w personalne decyzje trenera. On odpowiada za wynik drużyny i wybiera zawodników do meczu. Wiem, że Mikkel był informowany o każdym treningu, jednak nie był zainteresowany przyjazdem i zaprezentowaniem swojej formy. Furory nie robił też w lidze szwedzkiej, ale tak jak powiedziałem o składzie w stu procentach decyduje trener - zakończył Tadeusz Zdunek.
Bech pojechał w Polsce w tylko dwóch meczach, w których osiągnął średnią biegową 1,375. Pozostali obcokrajowcy spisywali się przeciętnie, jednak mieli wyższą średnią od Becha (Rasmus Jensen - 1,828, Peter Kildemand - 1,719, Jacob Thorssell - 1,685). Cała czwórka rywalizowała też ze sobą w Szwedzkiej Bauhaus-Ligan, gdzie również więcej argumentów dawali pozostali obcokrajowcy Zdunek Wybrzeża, którzy zdobywali ponad 2 punkty na bieg, a Bech 1,609 punktu.
Czytaj także:
Wybrzeże będzie inaczej ułożone
Kokin pochwalił tylko trzech zawodników
ZOBACZ WIDEO Bartosz Zmarzlik zostanie ojcem. Wiemy, dlaczego nowiną podzielił się w Pradze