Żużel. Moje Bermudy Stal - Betard Sparta. Gospodarze przed ogromną szansą. Dla kogo finał? [ZAPOWIEDŹ]

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: mecz Stal - Sparta
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: mecz Stal - Sparta
zdjęcie autora artykułu

Zwycięstwo 46:44 wystarczy Moje Bermudy Stali Gorzów, by wygrać półfinałową batalię PGE Ekstraligi z Betard Spartą Wrocław i awansować do wielkiego finału rozgrywek. Gospodarze mają nie lada szansę.

Nie tak dawno Moje Bermudy Stal Gorzów rozgromiła Betard Spartę Wrocław 55:35 w meczu rundy zasadniczej, a później zwyciężyła nawet w rewanżu w stolicy Dolnego Śląska. Jednak w play-offach zabawa zaczyna się od zera. Po pierwszym spotkaniu półfinałowym wrocławianie mają na swoim koncie o dwa "oczka" więcej, ale to nie oznacza, że znajdują się w komfortowej sytuacji.

Wrocławianom tor w Gorzowie wyraźnie nie pasuje. Wprawdzie obie ekipy mierzyły się w półfinale PGE Ekstraligi w roku 2017 i wtedy Betard Sparta wywiozła ze stadionu Jancarza "zwycięski" remis i awansowała do finału, ale są to jej ostatnie dobre wspomnienia z tego obiektu.

W sierpniowym starciu Maciej Janowski był tak naprawdę jedynym zawodnikiem potrafiącym stawić opór gospodarzom, ale z kolei kapitan Betard Sparty nie błyszczał w turniejach Grand Prix rozgrywanych w Gorzowie. Tai Woffinden wypadł słabo w lidze, ale w Grand Prix wiodło mu się nie najgorzej. To najlepiej oddaje postawę wrocławian w tym sezonie. Betard Sparta to drużyna kameleon, która w każdej chwili może zaskoczyć, jak i rozczarować.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Prezes Apatora mówi, jak zareagowała, gdy dowiedziałą się, że Stal oferuje kontrakt Holderowi

Co innego gorzowianie. Wprawdzie Moje Bermudy Stal kiepsko weszła w sezon 2020, notując porażkę za porażką, ale zespół Stanisława Chomskiego w odpowiednim momencie stanął na nogi. Świetnym ruchem okazało się postawienie na "gościa" w postaci Jacka Holdera, a problemy sprzętowe rozwiązał Szymon Woźniak.

Efekt jest taki, że przed rewanżem trener Chomski ma tylko jeden kłopot - musi rozważyć czy lepiej postawić na Krzysztofa Kasprzaka, czy może ponownie zastosować wariant z Nielsem Kristianem Iversenem. Doświadczony Duńczyk zawiódł we Wrocławiu, ale świetna postawa innych zawodników sprawiła, że ze stolicy Dolnego Śląska udało się wywieźć względnie korzystny rezultat (44:46).

Jeśli gorzowianie w rewanżu wygrają 46:44, awansują do wielkiego finału PGE Ekstraligi. Przy równej liczbie punktów w dwumeczu decydująca jest bowiem pozycja w tabeli po zakończeniu fazy zasadniczej.

Awizowane składy:

Moje Bermudy Stal Gorzów: 9. Szymon Woźniak 10. Bartosz Zmarzlik 11. Niels Kristian Iversen 12. Anders Thomsen 13. Krzysztof Kasprzak 14. Wiktor Jasiński 15. Rafał Karczmarz

Betard Sparta Wrocław: 1. Maciej Janowski 2. Bartosz Curzytek 3. Przemysław Liszka 4. Max Fricke 5. Tai Woffinden 6. Gleb Czugunow 7. Michał Curzytek

Początek spotkania: 27 września (niedziela), godz. 19:15 Wynik pierwszego meczu: 46:44 dla Betardu Sparty

Czytaj także: Fogo Unia Leszno - wielka potęga w małym mieście W Gorzowie myślą nad kolejnymi transferami

Źródło artykułu: