- Zawody poszły mi w miarę dobrze. Turniej był w miarę wyrównany, jechało kilku zawodników młodszych, którzy chcieli się pokazać. Najważniejsze, że zapewniłem sobie awans do finału - mówi zawodnik GTŻ-u Grudziądz.
Dla 20-latka będzie to już trzeci z rzędu finał MIMP w przygodzie z czarnym sportem. W 2007 roku w Rzeszowie zajął 12. miejsce, natomiast w ubiegłorocznej imprezie na torze w Rybniku uplasował się na 8. pozycji. Jak będzie podczas sierpniowego finału w Lesznie? - Chciałbym po prostu pojechać w nim jak najlepiej - mówi Artur Mroczka.
Jak twierdzi wychowanek grudziądzkiego klubu bieżący sezon nie jest dla niego zbyt udany. Być może sytuacja odmieni się w jego drugiej fazie. - Jeżdżę już trzeci rok, ale w tym sezonie za wiele nie pokazałem. Jadę jednak do końca, aby zrobić dobre wyniki i pokazać, na co mnie stać. Nie poddaję się. Zawodzi mnie w tym sezonie sprzęt i chciałbym coś może popróbować nowego w przyszłym roku. Korzystając z okazji chciałbym podziękować za wsparcie firmą Czmut, Nice, Surimet oraz restauracji Żak z Grudziądza - mówi żużlowiec.