Żużel. Social Speedway 2.0: Transfer, którym przez kilka godzin żyła Polska. W sobotę znów będzie głośno o Sajfutdinowie

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow

Możliwym transferem Emila Sajfutdinowa z Fogo Unii Leszno do Stelmet Falubazu Zielona Góra przez kilkadziesiąt godzin żyła żużlowa Polska. Ostatecznie Rosjanin zostaje w dotychczasowym klubie.

Chociaż do otwarcia okienka transferowego w polskim żużlu został ponad miesiąc, to nie jest tajemnicą, że większość ruchów już została dokonana. Teraz można liczyć jedynie na oferty "last minute", czyli takie, których nie można odrzucić. Bo w obecnych realiach tylko grubymi pieniędzmi można przekonać żużlowca do zmiany klubu.

W piątek "bombę" odpalił dziennikarz Maciej Noskowicz z Radia Zachód, który jako pierwszy publicznie napisał, że istnieje temat transferu Emila Sajfutdinowa do Stelmet Falubazu Zielona Góra. Noskowicz wyszedł przed szereg, bo w środowisku sporo mówi się o tym, że zielonogórzanie chcą sprowadzić jedną armatę i wcale nie jest nią Antonio Lindbaeck.

"Początek listopada może być trudny" - napisał kolejnego dnia Sławomir Kryjom, który doskonale wie, co w leszczyńskiej trawie piszczy, a kibice połączyli to z plotkami na temat Sajfutdinowa. Były menedżer Fogo Unii został zagadnięty przez jednego z nich, o to czy wszyscy zawodnicy z obecnej kadry "Byków" zostaną na sezon 2020. "Ma Pan pewność? Ja, nie..." - odpowiedział Kryjom.

Leszczyńscy kibice przez kilka dni żyli w niepewności, niektórym nawet podniosło się ciśnienie. Aż w poniedziałek sprawę wyjaśnił Piotr Baron. Menedżer Fogo Unii w Radiu Elka stwierdził, że Sajfutdinow na 1000 proc. zostanie w Lesznie. - Ponoć winobranie było w Zielonej Górze i to całkiem fajna impreza, być może Emil wpadł tam na chwilę. Emil na 1000 proc. zostaje w Unii. Fajna plota poszła, długi śmiech i tyle - powiedział Baron w leszczyńskim radiu.

Czytaj także: Przedpełski zostaje w forBET Włókniarzu

W poniedziałek postanowił przemówić też sam Emil Sajfutdinow, który w social mediach opublikował wymowny wpis, kończący jakąkolwiek dyskusję na temat jego transferu. Teraz Tomaszowi Suskiewiczowi nie pozostaje nic innego, jak życzyć wszystkim kibicom Fogo Unii miłego popołudnia albo wieczoru. Z odpowiednim napojem w ręce mogą oni świętować pozostanie Rosjanina w klubie.

Nie należy przy tym zapominać, że Sajfutdinow w najbliższą sobotę znów będzie na ustach wielu (wszystkich?) kibiców. To właśnie Rosjanin postara się pokrzyżować plany Bartoszowi Zmarzlikowi i sięgnąć po tytuł żużlowego mistrza świata. Jak widać na poniższym zdjęciu, skupienie na celu jest maksymalne.

Wyświetl ten post na Instagramie.

#89

Post udostępniony przez Emil Sayfutdinov (@emilracing89)

O ile na rozstrzygnięcia w Speedway Grand Prix musimy jeszcze poczekać, o tyle znamy już triumfatora tegorocznego TAURON SEC . Rzutem na taśmę po miano najlepszego żużlowca Europy sięgnął Mikkel Michelsen, który tym samym odbił sobie niepowodzenia sprzed roku, gdy w ostatniej rundzie w Chorzowie stracił szansę na medal.

"Wciąż nie mogę w to uwierzyć i nie potrafię opisać słowami, jak bardzo jestem szczęśliwy ze zdobycia tytułu mistrza Europy. Dziękuję każdemu, kto wysyłał mi wiadomości i gratulował tego sukcesu" - przekazał Duńczyk.

"Tylko" srebro w TAURON SEC wywalczył Grigorij Łaguta, który przed ostatnim turniejem finałowym był liderem cyklu i wydawało się, że jedną ręką sięga już po mistrzowskich puchar. Jak widać "jedynki" na plecach nie przyniosły szczęścia.

Wyświetl ten post na Instagramie.

Post udostępniony przez Grigorij Laguta (@lagutaofficial)

Brąz usatysfakcjonował za to Leona Madsena. Duńczyk nie obronił tytułu w TAURON SEC, ale należy pamiętać, że z powodu kontuzji opuścił jedną rundę cyklu. Biorąc pod uwagę, że w najbliższy weekend w Toruniu Madsen ma szansę zostać brązowym medalistą mistrzostw świata, to w zimie będzie mógł sobie nucić pewną piosenkę Ryszarda Rynkowskiego.

Czytaj także: Woryna wielkim pechowcem TAURON SEC

Najlepszym Polakiem w TAURON SEC w tym roku okazał się Kacper Woryna, który zajął czwarte miejsce. Rybniczanin przegrał bieg dodatkowy o brąz z Leonem Madsenem wskutek awarii sprzętu. Mimo to, otrzymał ogromne wsparcie od publiki zgromadzonej na Stadionie Śląskim. Przed każdym biegiem dało się usłyszeć, jak wielu kibiców z Rybnika przyjechało do Chorzowa.

ZOBACZ WIDEO: Stal jest już po słowie z Kasprzakiem. Ucieczki z Gorzowa raczej nie będzie

Źródło artykułu: