Żużel. Prezes Unii Tarnów zapowiada walkę o Mateusza Cierniaka. Jest pewny, że uda mu się go przekonać

WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Mirosław Cierniak, Mateusz Cierniak.
WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Mirosław Cierniak, Mateusz Cierniak.

Prezes Unii Tarnów doskonale zdaje sobie sprawę, że Mateusz Cierniak będzie łakomym kąskiem dla klubów ekstraligowych. Z naszych informacji wynika, że młodzieżowiec trafi do Wrocławia. Prezes Unii Tarnów przekonuje, że będzie inaczej.

- To oczywiste, że docierają do mnie różne sygnały. Tak samo było zresztą przed startem sezonu 2019. Deficyt juniorów na rynku jest bardzo wyraźny, więc zainteresowanie usługami Mateusza to dla mnie nic nadzwyczajnego - tłumaczy w rozmowie z naszym portalem Łukasz Sady, prezes Unii.

Tarnowianie przed sezonem 2019 podpisali z Mateuszem Cierniakiem roczny kontrakt. To oznacza, że lada chwila żużlowiec będzie mógł zmienić barwy klubowe. Jak już wcześniej informowaliśmy, utalentowany junior ma zająć we Wrocławiu miejsce Maksyma Drabika. Od jednego z naszych informatorów usłyszeliśmy, że między zawodnikiem a wrocławskim klubem wszystko jest już w zasadzie załatwione.

Łukasz Sady zapowiada jednak, że dla niego temat nie jest zamknięty. Podkreśla, że będzie walczyć o utrzymanie juniora i jest pewny, że dopnie swego. - To nie jest nawet tak, że mam tylko jakieś nadzieje na jego pozostanie w Tarnowie. Na ten moment nie mam w zasadzie żadnych obaw, że będzie inaczej. Jestem przekonany, że Mateusz będzie nadal reprezentować barwy Unii i rozwijać się w naszym klubie - podkreśla.

Zobacz także: Motor może się spokojnie utrzymać. Mecz ze Stalą najważniejszy w sezonie?

Skąd taka pewność u prezesa tarnowskiego klubu? - Swoją pewność opieram na moich rozmowach z Mateuszem i jego tatą. Z Mirkiem Cierniakiem widzimy się praktycznie codziennie i pracujemy wspólnie nad bieżącymi sprawami sportowymi w klubie. Mając częsty kontakt, mamy okazję porozmawiać na temat przyszłości, także tej dalszej. Ściśle współpracuję także z UKS "Jaskółki" i z tej współpracy zarówno ja osobiście, jak i właściciele klubu jesteśmy bardzo zadowoleni. Śmiem twierdzić, że mamy z panem Cierniakiem do siebie na tyle duże zaufanie i szacunek, że gdyby nawet Mateusz wraz z tatą zamierzali zmieniać barwy klubowe, to dowiedziałbym się o tym pierwszy - podkreśla Sady.

- Z tego co wiem, Mateusz jest bardzo zadowolony z kontraktu, który jest aktualnie realizowany, a ja uważam, że pierwsza liga jest doskonałym miejscem do tego, by tak młody zawodnik rozwijał się. Zresztą, w razie wątpliwości zawsze mogą państwo zapytać samego zawodnika lub jego tatę jak oceniają współpracę z klubem i jak widzą swoją przyszłość. Dodam, że niebawem będziemy z tatą "Matiego" dogadywać szczegóły finansowe i organizacyjne na sezon 2020. Chciałbym dopiąć temat jeszcze przed końcem sezonu. Kiedy tak się stanie, to od razu o tym poinformujemy - podsumowuje Sady.

ZOBACZ WIDEO: Janusz Kołodziej: Niektórym nie leży matematyka, mnie nie podchodzą krótkie tory